⚾ Czy Chemia Miedzy Ludzmi Jest Obustronna

Nikt z nas nie jest bez grzechu. Naukę miłości trzeba rozpocząć od przebaczenia sobie i pogodzenia się z Bogiem, który jest Miłością. By spotkać Boga, który jest Miło­ścią, człowiek nie potrzebuje wypierać się ludzkiej słabości. By stać się podobnym do Syna Człowie­czego, wystarczy tylko być człowiekiem. Dlatego w

Nie od dziś wiadomo, że ludzie, których spotykamy na swojej drodze są różni. Z jednymi czujemy się lepiej, pewniej, bezpieczniej, z innymi gorzej. Od tego, w jakim stopniu ludzie różnią się od nas, zależy nie tylko nasze samopoczucie, ale także sukces prowadzonych przez nas działań. Potocznie nazywane jest to chemią między ludźmi. Aby zrozumieć, czym tak naprawdę jest ta tajemnicza i niezgłębiona chemia, zastanówmy się po prostu, z jakimi osobami czujemy się dobrze? Wiele odpowiedzi wskazuje na to, że są to osoby z podobnym poczuciem humoru, z podobnymi wartościami, z podobnym podejściem do życia i świata. Z takimi osobami najbardziej lubimy spędzać czas, rozmawiać, być w relacji. A dlaczego? Odpowiedź jest prosta - są to osoby podobne do nas samych. Powszechnie wiadomo, że pewien rodzaj chemii powstaje między osobami, które się w sobie zakochują. Ale czy taka sama chemia działa na inne osoby, pozostające w relacjach nie prywatnych lecz biznesowych czy zawodowych? A co wtedy, kiedy tej chemii nie ma, albo jest jej za mało, a mimo to zależy nam na zbudowaniu i utrzymaniu dobrych relacji właśnie na gruncie zawodowym? Pojawia się pytanie czy jest możliwe zbudowanie opartej na wzajemnym zrozumieniu i szacunku relacji mimo różnic? Źródłem nieporozumień komunikacyjnych i niemożności zbudowania dobrych relacji między ludźmi są niezaspokojone potrzeby. By móc lepiej porozumieć się i komunikować z naszym partnerem – w tym także szefem czy klientem - musimy poznać i zrozumieć jego potrzeby. Co więcej, musimy te potrzeby potraktować jak równie ważne co nasze. Brzmi trudno? Zapewne. Nie jest bowiem łatwe poznanie potrzeb drugiej obcej osoby, a zwłaszcza gdy mówimy właśnie o naszym przełożonym czy kontrahencie. Polecamy: Zawody najchętniej wybierane przez kobiety Odmienne style Charles Osgood, amerykański psycholog, na podstawie wieloletnich badań stwierdził, że ludzie spotykając na swojej drodze drugą osobę ustosunkowują się do niej na podstawie jej zachowań związanych z dominacją oraz okazywaniem emocji. Okazało się, że podobnym systemem "oceny" posługuje się większość ludzi. Na podstawie tych badań na początku lat 80. Jon Gornstein, założyciel Persona GLOBAL, opracował narzędzie, które pozwala w szybki i trafny sposób dokonać analizy stylu naszego rozmówcy i tym samym dotrzeć do jego kluczowych potrzeb. Jon Gornstein stwierdził, że ludzie posługują się 4 stylami komunikacji społecznej: promującym, wspierającym, kontrolującym i analitycznym. Każdy styl to bardzo konkretne potrzeby, które chcemy zaspokoić. Spotykając osobę o odmiennym stylu, musimy się liczyć z tym, że będą dla nas ważne inne potrzeby. Naturalnym jest to, że każda ze stron będzie dążyła do zaspokojenia swoich potrzeb, co nie idzie w parze ze znalezieniem wspólnego rozwiązania, a tym samym zbudowania dobrych relacji. Jeśli uda nam się zaspokoić wzajemne potrzeby, mając na celu porozumienie, mamy zwiększone szanse na naprawdę dobre relacje. Dodatkowo, znając konsekwencje związane z potrzebami osób o danym typie czy stylu komunikacji możemy poszukać metody na poprawienie jakości i efektywności interakcji. Promujący, wspierający czy kontrolujący? Jon Gornstein zdefiniował i opisał - zarówno pod kątem kluczowych cech, ale także potrzeb - 4 style komunikacji: promujący, wspierający, analityczny i kontrolujący. Każdy z nich diametralnie od siebie różny. Każdy z mocnymi i słabymi stronami oraz całkowicie odmiennymi potrzebami. I tak dla osoby posługującej się stylem promującym główną potrzebą będzie osobiste uznanie. Najważniejsze będą prestiż, sława, pochwała, docenienie. Najlepiej więc takiego współpracownika chwalić na forum firmy - tak, by wszyscy koledzy dowiedzieli się o jego osiągnięciach i mogli pogratulować. Z kolei osoba charakteryzująca się stylem wspierającym przykłada największą wagę do akceptacji, jaką okazują jej inni ludzie. Głównie ceni sobie harmonię i przyjazną atmosferę. Będzie unikać rywalizacji, konfrontacji a konflikt znacząco zmniejszy jej efektywność i poziom motywacji. Osoba o przeważających cechach stylu kontrolującego ma silną orientację na wynik, efekt i cel. Lubi się wykazywać lecz w swym dążeniu do osiągnięcia rezultatu często nie liczy się z ludźmi i ich odczuciami. Wreszcie, osoba wykazująca styl analityczny na pierwszy plan będzie wysuwała bezpieczeństwo płynące z poczucia słuszności własnych działań i posiadania informacji. Indywidualne cechy stylu rozmówcy można rozpoznać nie tylko na podstawie wypowiedzi czy oczekiwań ale także tego gdzie najchętniej się umawia na spotkania biznesowe, w jaki sposób formułuje maile, jak ma urządzone biuro. Style komunikacji są przydatne w procesie diagnozowania potrzeb drugiej strony, lecz żeby móc efektywnie porozumieć się z partnerem, trzeba umieć zdefiniować także własne oczekiwania. Dlatego narzędzie opracowane przez Jona Gornsteina przewiduje również diagnozę własnego stylu komunikacji i to nie tylko i wyłącznie z własnej - często życzeniowej - perspektywy, ale oczami najbliższego, zawodowego otoczenia. Osoba poddająca się badaniu, oprócz informacji na temat własnego stylu, dowiaduje się, jaki jest jej poziom empatii oraz elastyczności. Dzięki temu wie, jak duże jest jej zainteresowanie zrozumieniem drugiej osoby na poziomie uczuć i potrzeb. Rozpoznaje także, w jakim stopniu na tym etapie może dostosować się do potrzeb innych. Kluczem do zbudowania głębokiej relacji opartej na współodczuwaniu, a nie tylko na wygrywaniu jest zatem nie tylko diagnoza potrzeb partnera ale także naszych własnych. Zobacz także: Powody, dla których warto zatrudniać młode mamy Monika Lewocka, Partner i Konsultant w Persona Global Polska

Czy może istnieć przyjaźń między ludźmi przeciwnej płci z dużą różnicą wieku Zarchiwizowany Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.
Spis treści1 Czym ta miłosna chemia jest?2 Odczuwanie chemii przez samicę nigdy się nie myli!3 Inne kulturowe role damsko-męskie w tworzeniu chemii4 Główne składowe chemii miłosnej5 Nasze przeżycia, to nasze myśli i zachowania wobec Nowy profil na Facebooku6 Wpisy powiązane: Wsparcie darowizną za pracę autoraJeśli doceniasz to co robię i nie chcesz, by strona przestała istnieć kliknij, by poznać szczegóły 🙂Chemia miłosna między ludźmi, a do tego posiadanie „tego czegoś” – bardzo to niezrozumiałe dla wielu terminy, a jakże potrzebne do tego, by budować związki w dzisiejszych czasach, w których wróciliśmy do jaskiniowego dobierania się w pary (emocje motywują, emocje zniechęcają, emocje rządzą rezultatami). W krajach „zachodnich” to kobiety wyznaczają kiedy chemia jest, a kiedy jej nie ma, czyli są płcią selektywną, ale paradoksalnie żyją w krainie różowych baśni – gdzie ta chemia po prostu się „staje”. Gdzie pragną rzeczywistości miłosnej, która tak naprawdę istnieje tylko w ich umysłach, a niekoniecznie twardo stąpają po zmieni – nie czuciem, a czynem. Dla nas mężczyzn wygląda to inaczej, ponieważ nie jesteśmy, a raczej nie możemy być płcią bierną i żądać spełniania naszych zachcianek tylko z tytułu urodzenia się mężczyzną. Mężczyzna musi być liderem i pracować nad tymi cechami – kobieta zazwyczaj podąża, szanuje i… no właśnie, ostatnio nie podąża ani nie szanuje, a mężczyzna zapomniał jak prowadzić związki, więc baśnie nie mają tak wielu szczęśliwych zakończeń. Ciekawy temat? Zapraszam. Czym ta miłosna chemia jest? Oczywiście i przede wszystkim uczuciem. Chemia wiąże się z całym spektrum różnych emocji i ich UMIEJĘTNOŚCIĄ WYRAŻANIA (fizycznie, seksowną mową ciała i słownie – intelektualnie). Chemia to emocje tak naprawdę pierwotne: poczynając od przyjemności, po czasami raniącą tęsknotę, radość związaną z tym, że dwie osoby w tym samym czasie nadają na jednych falach, a do tego atrakcyjną dla nich fizycznie i co za tym idzie która aktywuje seksualne pożądanie. Warto się tym cieszyć, bo przecież osoby tknięte obustronną chemią mają ochotę sprawdzić jaka ona jest w środku, prawda? Słodka, gorzka, a może pikantna? I uwaga – jeśli chemia NAPRAWDĘ jest, to praktycznie co byśmy głupiego nie zrobili, to będzie nam z początku wybaczone. Tolerancja zmniejsza się wraz z ustąpieniem zauroczenia, czyli gdy występują kłótnie, kobieta tworzy męczące shit-testy, brakuje seksu i innych czułości, czy miłych słów. Jedne pary mają chemię miesiąc czasu, inne 2 lata, a jeszcze inne całe życie, ale to właśnie dlatego, że nie tylko pasują do siebie genetycznie, intelektualnie i emocjonalnie, ale też sami starają się tę chemię podtrzymywać konkretnymi zachowaniami i podejściem (w tym np. męską nauką o kobiecej naturze, a nie uważaniem, że wystarczy być „dobrym, miłym i szanować, a wszystko się ułoży”). Słyszeliście kiedyś, że love is never-ending story? Jest, ale pod warunkiem, że piszemy wspólnie jej scenariusz. U mężczyzn chemia, tak jak i zakochiwanie się pojawia się szybciej, niż u kobiet, ponieważ kobiety mają swoje fizyczne atuty, które działają na nas silniej, a my musimy mieć inicjatywę i w tym momencie pojawia się motywacja do tego, by podejść do tej kobiety, zagadać, poznać ją i oczywiście jak najszybciej wylądować z nią w łóżku, a potem może stworzyć związek. Po drugiej stronie kobiece podniecenie tak szybko jest trudno osiągnąć, ponieważ upraszczając nie mają aktywnego libido i organu płciowego w ten sam, gwałtowny sposób reagującego na oznaki atrakcyjności. Kobiety podniecamy poprzez kontakt cielesny z nimi, który rozpoczniemy my, ale do którego one muszą dopuścić. Natura nauczyła je być ostrożniejszymi i wybredniejszymi w selekcji, dlatego u kobiet myśl o seksie raczej nie pojawia się w pierwszej kolejności. Aby kobieta chciała z nami otworzyć się fizycznie, najpierw musi chcieć otworzyć się mentalnie, bo wszyscy wiemy, że jednak ludzie w dużej mierze zakładają maski w konkretnych sytuacjach. To otwarcie to po prostu pozwolenie na bycie w pełni sobą, z akceptacją i zaufaniem, żeby kobieta wiedziała, że nasza relacja jest w jakiś sposób wyjątkowa. Kobiety podniecamy też grą słowną i skojarzeniami. Kobiety podniecamy w mniejszym stopniu wyglądem, ponieważ by się podniecić wymagają zdecydowanie więcej (podoba im się maksymalnie 20% mężczyzn i tylko w tych zakochują się pierwsze). Reszta mężczyzn prowokuje chemię, „stara się”, czyni działania, aby zależna psychika kobiet odpowiedziała reakcją hormonalną na męskie zaloty i zakochała się jako druga w kolejności (lub wcale, jak w wielu związkach trwających z innych powodów, niż miłość, ale tam jak wiemy seksu nie ma za często). Bo jak to kiedyś mi powiedziała jedna z kobiet, która nie mogła zrozumieć jak to się stało, że zapomina o „bożym świecie” gdy jest ze mną i o mnie myśli, że nie umie funkcjonować z nadmiaru uczuć: nie wiem czemu Cię aż tak mocno kocham – chyba to dlatego, że Ty mnie tak mocno kochasz. I jest w tym wiele prawdy, bo kobieta będzie lustrem męskich emocji wobec niej, a następnie dopiero mężczyzna będzie lustrem jej emocji wobec niego. Zawsze zapoczątkowuje to inicjujący znajomość i prezentujący swoje walory mężczyzna. Pamiętajmy, że to też nie oznacza, że każdy kochający mężczyzna odda lustrzanie swoją miłość każdej kobiecie – bo najpierw ona musi do tego wszystkiego dopuścić, zaakceptować. Możemy za to odbić lustrzanie inne emocje, które ułatwią danej kobiecie decyzję o akceptacji, ale o konkretnych atrybutach i zachowaniach napiszę w części drugiej. Odczuwanie chemii przez samicę nigdy się nie myli! Ocena „chemiczna” (emocjonalna) jest najbardziej pożyteczna w świecie zwierząt, ponieważ w ten sposób samica ocenia zdolność samca do zaopiekowania się nią i ewentualnym potomstwem, ale też ocenia swoim podnieceniem atrakcyjność samczej dominacji, czyli po prostu czy ma męskie, atrakcyjne cechy (fizyczne, intelektualnie i psychicznie). Dopóki chemia trwa kobiety mówią w pozytywnym słowa znaczeniu – „wziął sobie mnie, jakbym była jego własnością, a ja straciłam umysł przez niego”. Jeśli kobieta dobrze wybierze komu ulec i kogo szanować, a także umieć pracować and miłością wspólnymi działaniami, to ma jak w banku zapewniony świetny związek. Ale jednak często jest tak, gdy polujący w naturze samiec zostaje udomowiony to się twierdzenia kobiety zmieniają na „zgwałcił mnie, molestował, zmanipulował, zmarnował życie i wszystko co złe stało się przez niego” 😉 W świecie ludzi staramy się (często nieudolnie) kontrolować swoje zwierzęce instynkty, narzucamy normy moralne i kulturowe, aby wszystkim się łatwiej żyło, a nawet budujemy „równouprawnienie” płci. I teraz w tym kontekście kobiety jako równe mężczyznom powinny zacząć dbać o chemię i miłość na równi z mężczyznami. Powinny być za nie równie odpowiedzialne, a z tym jest problem, bo nadal kobiety premiują mężczyzn-zdobywców (świadomie) i mężczyzn-manipulatorów (nieświadomie), a wszystko to jest wynikiem bierności kobiet i niskiej chęci na inwestowanie w mężczyzn, pomimo poczucia bycia równą. Po prostu – czy mężczyzna ma naturalnie testosteronową chęć zdobywania, czy zdecydowanie wygodniej jest mu manipulować emocjami kobiety (tj. zresztą podobne kobiety to robią z męskimi emocjami, czy poczuciem męskości), zawsze inicjatywa stoi po stronie tych mężczyzn, a kobieta jedynie jest przyjmującą, lub odrzucającą. To ona, a raczej jej emocje wydają werdykt, nie za bardzo przyczyniając się do rezultatów. Na drugim biegunie są logiczni, stabilni mężczyźni, którzy próbują logicznie negocjować np. pożądanie kobiety mówiąc – przecież mam takie i takie cechy – powinnaś mnie pożądać. To jest logiczne! Jest, ale emocje nie są logiczne, bo za nie odpowiada tzw. gadzi mózg, czyli ich prehistoryczna część, kierująca nas do rozmnażania i przetrwania nawet w pokrętny sposób, a następnie duży wpływ na nasze reakcje emocjonalne i potrzeby ma podświadomość budowana w dzieciństwie. Zanim informacja płynąca z gadziego mózgu dotrze do logicznego mózgu, to już zdąży się z nim pokłócić. A że mózg logiczny jest stosunkowo nowy, ten ulega części ewolucyjnie starszej i bardziej doświadczonej jedynie racjonalizując, czy usprawiedliwiając swoje wybory i decyzje zbudowane jednak na podstawie pragnień mniej logicznych, niż by się zdawało. I cóż, męska chemia wobec kobiet często jest zbudowana na mniej głębokich podwalinach, bo mężczyznom podoba się zdecydowanie więcej kobiet, niż kobietom podoba się mężczyzn – efekt aureoli zdecydowanie częściej dotyka fizycznie pięknych kobiet, dlatego też właśnie najlepszym wyznacznikiem przyszłej jakości związku jest chemia odczuwana przez kobietę i jej podążanie za mężczyzną, nie na odwrót. Nie ma co obrażać się na świat, ale i nie ma co żyć w zakłamaniu – tak jest, więc trzeba znajdować rozwiązania. Inne kulturowe role damsko-męskie w tworzeniu chemii Kulturowo, choć bez mówienia wprost uznajemy, że chemię mają tworzyć mężczyźni (świadomie, bądź nie). To my podchodzimy do kobiet i my jesteśmy ewentualnie odrzucani, zazwyczaj właśnie dlatego, że to kobieta nie czuje z nami chemii. Dzięki wychodzeniu z inicjatywą uczymy się poprawnego reagowania na odrzucenie, ale też aby efekt był dostatecznie dobry mężczyzna musi być pewny siebie (jego emocja nie może być słabsza przez np. destruktywny shit-test kobiety). Dla wielu mężczyzn jest to dobijające, że nie wiedzą do końca co mają uczynić, jakie rozwiązanie ma sprawić, a może technika podrywania, by kobieta chemię poczuła. Dla niej jest to z reguły samoistne, bezwolne, ponieważ ona nie ma inicjatywy, to nie ona się „stara”, ona nie jest aktywna, więc zakłada swoje okulary w których jedynie czuje różne rzeczy (pasywny odbiór), a mężczyzna musi te wszystkie rzeczy rozumieć i jeszcze je stworzyć (aktywny). I tu też jest szkopuł. Dla wielu kobiet „tworzenie” chemii to manipulacja i kłamstwo, ponieważ one potrafią sądzić, że wszystko się dzieje samoistnie, że to „ma być” i już, że jest to coś stałego, że nie trzeba BRAĆ ZA NIĄ ODPOWIEDZIALNOŚCI. To samo z miłością i pożądaniem. Albo jest, albo nie ma. Ale tak naprawdę cały ciężar za wynik relacji spoczywa na mężczyznach, którzy muszą kombinować jak sprawić, by kobiecie było dobrze, przyjemnie, by była szczęśliwa, by ją wesprzeć w słabościach, biedzie i niedostatku, by czuła się kochana i żeby na końcu usłyszeli, że to ich wina, że nie wyszło, że się skończyło, że kobieta jest oziębła seksualnie. Przecież to Ty mnie chciałeś, Ty wybrałeś, trzeba było wiedzieć co robisz – powie nieodpowiedzialna, niedojrzała kobieta i będzie widziała tylko winy po drugiej stronie. Zrzucając odpowiedzialność z kobiet za efekty związków budujemy w nich narcyzm – czyli uczymy myślenia życzeniowego nad światem, marzeniami, idealistycznie i naiwnie, albo wręcz roszczeniowo, niżeli inwestycji tyle ile wkładać muszą mężczyźni. Pamiętajmy, że ostatnimi czasy na polu związków i płciowości jest niezły ambaras, ponieważ pomieszano role, mężczyźni słyszą sprzeczne sygnały jacy powinni być, a mimo wszystko kobiety pragną zachować dawne przywileje: nie piszę pierwsza, nie mam inicjatywy, zdobywać ma mnie mężczyzna, płacić ma mężczyzna, przyjeżdżać mężczyzna, ale jednocześnie kobieta jest równa. Dlatego wszelkie równe kobiety też powinny chcieć spełniać potrzeby mężczyzn, chcieć rozumieć mężczyzn i rozumieć swój własny wpływ na to co się dzieje w ich życiu – w tym w budowaniu chemii i miłości. Główne składowe chemii miłosnej Pożądanie/atrakcyjność fizyczna – bardzo często zaprogramowana w dzieciństwie, lub w pamięci genetycznej: albo szukamy podobnych partnerów do naszych rodziców (aczkolwiek różnych genetycznie, by dziecko było zdrowe – tutaj świetny wyznacznik to pożądanie kobiety, które zawsze ma „rację” w tym względzie), albo kogoś kogo widywaliśmy w dzieciństwie często i go lubiliśmy, choć raczej jest to nadal racjonalizacja. Jeśli kobieta negocjuje pożądanie sama ze sobą, czyli np. tłumaczy sobie, że „on jest miły, dam mu szansę”, niżeli mówiąc sama sobie „pragnę go w łóżku”, to już nie jest to prawdziwa chemia. Wzorzec rodzinny, czyli typ osobowości, typ inteligencji, doświadczenia – podobieństwa, dzięki którym lepiej się rozumiemy i podobny „typ” człowieka. Dlatego też czasami poznajemy kogoś i „znamy się jak łyse konie” praktycznie od razu. Rozmowa idzie bardzo płynnie i naturalnie, ponieważ tak naprawdę znamy już to środowisko, jest nam znane, jest nasze, tylko brakowało do tego podobnej w rdzeniu drugiej połówki. A, że wzorzec rodzinny może być toksyczny to także dodamy do tego punktu np. wiązanie się osoby zaburzonej z zaburzoną. Nie istnieją sytuacje, że osoby zdrowe wiążą się z zaburzonymi. Zdrowa nie odczuje pozytywnych wibracji do osoby zaburzonej i na odwrót. Osoba zaburzona nie będzie za bardzo rozumiała się z osobą zdrową. Każda osoba powiela swój schemat rodzinny. Póki jest swojego zaburzenia nieświadoma i nie pracuje nad nim, to będzie przyciągać inne zaburzone jednostki. Dla przykładu narcyzi, którzy operują skrajnościami mogą swoje przeciwne typy przyciągnąć (sadystyczny z masochistycznym), by zrealizować swój program destrukcji. Ewentualnie kobieta borderline z silnym rysem narcyzmu sadystycznego zazwyczaj „uczepia” się mężczyzny-narcyza masochistycznego, zbyt empatycznego człowieka, któremu brakuje kręgosłupa, którego stopniowo niszczy. Jeszcze inny przykład to częste wiązanie się ludzi z rodzin alkoholowych z ludźmi z problemami alkoholowymi, lub pochodnymi – bardzo często socjopatia wchodzi w grę w takich rodzinach. Zawsze bawi mnie to, jak przedstawia się afery związkowe i jedna strona w nich niby ma być 100% ofiarą, a druga w 100% twórcą zła. To nie do końca tak działa, bo oni w głębi są podobni i realizują swoje schematy. Nasze aktualne emocje: czyli jeśli czujemy się słabo, to ktoś przy nas może się czuć słabo (to ważne w kontekście atrakcyjności!), osobowość krytykancka, szukająca zaczepki, zapamiętująca najmniejsze wady, widząca tylko zawód na ludziach, a nigdy na sobie, czyli niechcąca pracować nad sobą, żądająca akceptacji, gdy sama nie akceptuje. I najważniejsze: wspólne poczucie humoru. Chyba nic tak nie scala jak śmianie się razem z tych samych rzeczy, słów, czy sytuacji. Wyłącznie u kobiet: w czasie miesiąca kobieta ma inne preferencje seksualne (w tym fizyczne i osobowościowe – KLIK), więc jeśli nie ten typ mężczyzny co trzeba podejdzie do kobiety w niedogodnym czasie – chemii między nimi nie będzie, lub będzie słabsza, niż w innych dniach. Pewne przeciwieństwa związane z tym, że pragniemy, by się uzupełniać – czyli po prostu mówiąc wprost jest to podświadoma lub świadoma kalkulacja korzyści. Dla przykładu dominująca osoba potrzebuje uległej, decydująca i lider chce kogoś kto da się poprowadzić, ktoś nerwowy potrzebuje spokoju, ktoś nieumiejący podejmować decyzji, chciałby kogoś kto umie decydować, ktoś z problemami chce kogoś kto pomoże w problemach. Ostatni punkt to pułapka, bo łatwo się uzależnić od takiej osoby, czyli nie do końca tworzyć zdrową miłość, a miłość zależną. Choć jeśli ludzie są świadomi siebie, swoich cech i swoich potrzeb, to mogą odpowiedzialnie się na to zgodzić. Oczywiście pamiętając, że jeśli ta osoba odejdzie, czy coś jej się stanie, to musimy wiedzieć, że znowu zostajemy sami z naszymi brakami. Dzisiaj żyjemy w mocno niedojrzałym społeczeństwie, ponieważ nie skupiamy się na obowiązkach, wytrwałości i odpowiedzialności, a emocjach i korzyściach, czyli egocentryzmie i narcyzmie, zamiast dojrzałości. Chcemy, by chemia trwała wieki, by to ona motywowała nas do bycia „dobrymi” i „kochającymi”, a nawet pożądającymi, niżeli sami sobie narzucamy takie standardy zachowań i konkretnie określamy czego oczekujemy od siebie samych, by móc dać to innym. Wcześniej było łatwiej, ponieważ było to narzucone (choćby w rolach płciowych). Dziś ludzie po prostu czegoś CHCĄ, czegoś sobie ŻYCZĄ, a nawet sobie ROSZCZĄ, niżeli potrafią zawsze dawać realny wkład i realnie pracować nad relacjami. Bo na pewno każdy już słyszał takie truizmy jak „nad związkiem trzeba pracować”, ale kto rzeczywiście pracuje i jak? Pamiętam historie kobiet, które uznawały, że praca nad związkiem w ich wykonaniu to… rozmawianie ze swoim mężczyzną. Tyle, że w tych rozmowach oczywiście były wyrażane przez nie coraz bardziej rosnące oczekiwania i krytyka skierowana wyłącznie w jedną ze stron. Spełnisz jedno, chcą drugie, więc kobieta żąda, mężczyzna pracuje, a ta kobieta nazywa to „wspólną pracą”. Żeby działać na przekór sobie, by kogoś uszczęśliwić? Nie ma szans. Egoizm wygrywa, a więc niedojrzałość. Każdy zna truizmy, każdy powie sobie w jednym zdaniu co wystarczy robić, by związek przetrwał, a jakoś te związki jak się nie rozpadają, to trwają w nieszczęściu, lub z powodów innych, niż miłość (np. przywiązanie, uzależnienie, zasoby finansowe, presja rodziny i znajomych, lęki przed samotnością, czy wyjazdami – czyli ryzykiem). Aktualnie średni czas trwania związków w np. USA to około 2,5 roku, czyli jest to mniej więcej maksymalny czas, kiedy nawet najsilniejsza chemia działa samoistnie, a my nie robimy nic, by przedłużyć dobry stan. Co zabawne to kobiety w zdecydowanej większości kończą związki i składają pozwy rozwodowe. To często te same kobiety, które wklejają obrazki na swoje strony facebook’owe jak to staruszkowie trzymają się za ręce – wszak kiedyś to się naprawiało, a nie wyrzucało. Te same, które wklejają cytaty, że w miłości jedno podciąga ku górze te drugie, gdy jest w dołku. Te same, które mówią, że trzeba nad związkami pracować i jak bardzo romantyczność, wsparcie, czy troska są ważne. Ale jak widać, to wszystko to są jedynie oczekiwania wobec mężczyzn, a nie od siebie. Nasze przeżycia, to nasze myśli i zachowania wobec innych O czym dokładnie mówię? Jesteśmy dla ludzi lustrem siebie samych. Oni się w nas odbijają i my widzimy w nich to co tak naprawdę chcemy widzieć. Każdy ruch, który wykonamy, każdą emocję którą czujemy, będzie mieć odzwierciedlenie i w ludziach, których przyciągniemy i efektach jakie uzyskujemy. To nasze cechy przyciągają dany typ ludzi do nas i nasze wymagania wobec ludzi pozwalają im zostać, lub ich skreślić. Jeśli są nieokreślone, jeśli nie znamy rozwiązań problemów, to lustro nam powie dokładnie to samo – „nie wiem” i będziemy czuć frustrację. Osoba inteligentna i dojrzała w takim momencie zaczyna szukać rozwiązań, niedojrzała winić innych i to najczęściej trafiając kulą w płot, ponieważ umysł zawsze podpowiada drogę na skróty (obwinia coś powierzchownego, jak ostatnią kłótnię o nic szczególnego), a między ludźmi taka droga nigdy nie daje pozytywnych rezultatów. Przykład lustrzanego odbicia. Jeśli ktoś nie odczyta naszych zamiarów, to możemy mu o nich powiedzieć, ponieważ chcemy dobrze (dobre intencje), a możemy się automatycznie zdenerwować na tę osobę uważając ją za wybrakowaną (złe intencje przerzucone na drugą osobę, aby obronić swoje emocje i zracjonalizować je). Jednym słowem to my naszym podejściem do drugiej osoby możemy prowokować nasze własne rezultaty. Jeśli sądzimy, ze ludzie są naprawdę do bani, nawet gdy ich nie poznamy bliżej, to oni wyczują w nas te podejście i zwrócą wynik, że są do bani, nawet gdy na co dzień nie są. Przykład: Osoba A wymawia głośno jacy to źli są ludzie. Osoba B pyta, czy ona też? Osoba A odpowiada: Oczywiście, że też. Osoba B odpowiada, że osoba A jest idiotką. Co się dzieje? Jest konflikt. Co najlepsze osoba A sądzi, że ma rację w tym momencie – ludzie są źli i konfliktowi! A tak naprawdę sama zaogniła go, sama go stworzyła, sama nim właśnie żyje. Ale ona nie widzi swojej roli w tym, nie chce być za nią odpowiedzialna, więc widzi jedynie ten negatywny rezultat. Gdyby podeszła w taki sposób – chcę Ci pomóc, chce spytać co u Ciebie, ale nie żeby wykorzystać te dane do rozgadywania, tylko serio się zatroszczyć, chce sprawić Ci radochę i przyjemność – bo ludzie wewnątrz są dobrzy, tylko „szczęściu trzeba pomóc”. Dać dobry czyn. W takiej sytuacji nawet te „złe” osoby mogłyby dostać zapalenia styków mózgu i zachować się lepiej, niż mają w standardzie. Naprawdę zapomina się, że dobro rodzi dobro, przemoc rodzi przemoc, a chemia rodzi chemię! Jeśli nie otwieramy się na ludzi, na dawanie im dobrych czynów bezinteresownie, to nigdy, przenigdy nie zdobędziemy pozytywnych zwrotów energii. Jak zaczniesz dzień następnym razem? Narzekaniem, że ktoś nie zrobił Ci herbaty? A zrób komuś, popatrz, że to też przyjemne, gdy ktoś dzięki Tobie jest szczęśliwy! Niestety najwięksi egoiści czytając to co napisałem odwrócą sobie to wszystko i powiedzą: tak, inni powinni dla mnie robić więcej, a mój limit się wyczerpał! Czekam na 8 porcji herbaty! No i dobrze, tylko póki będą winić innych o swoje złe rezultaty, to nigdy nie wyjdą z bagna złych zwrotów energii i braku chemii z kimkolwiek, lub będą tworzyć chemię powierzchowną, bardzo często opartą na manipulacji emocjami. I jedyne jakiej „prawdziwej” chemii zaznają, to co najwyżej przy zalaniu się alkoholowym z powodu oczywiście „złych ludzi”, których spotykają, a tak naprawdę swojego złego podejścia, złego charakteru i niechęci, lub braku umiejętności do szanowania ludzi, lubienia ludzi i kochania ludzi. Nie neguję, że ci ludzie mogli spotykać kogoś „złego” i oni w tym wszystkim są niewinni, ale jeśli nie zmienią podejścia, to nie zmienią odpowiedzi zwrotnych. Ludzie też lubią gdy się w nich wierzy, a nie z góry zakłada, że sobie nie poradzą, że i tak nie nauczą się, że coś zepsują. Takie zachowania tworzą nerwowy charakter, niechęć do ludzi i nieufność do ludzi. Cóż, zazwyczaj zaczyna się to od rodziców, a przecież wiadomo w jakich czasach żyjemy: ciężka praca, kłopoty rodzinne, różnie jest ze zdrowiem i służbą zdrowia, prawo nie zawsze działa na korzyść ofiar. Dlatego nawet jeśli system nie jest wydolny, to ludzie tacy być nie muszą, a już na pewno nie w domu – twierdzy, w której powinno być zawsze lepiej niż „w gołym świecie”. Dlatego dobrze jest podchodzić do nowej osoby z którą chcemy tworzyć relację, w ten sposób jakby zapraszać ją do naszej twierdzy i jakby miała być jej członkiem. Ktoś nie doceni, to się mu drzwi zamyka. I to by było na tyle w tym odcinku. Pamiętajmy, że chemia nigdy nie jest w 100% stałym odczuciem i stanem, dlatego nikt nie powinien zrażać się chwilową „zapaścią”. Trzeba wziąć sprawy we własne ręce i przygotować grunt do nowych emocji, kiedy tylko nadarzy się już dobra okazja. Pomyśleć co można zrobić. Ale oczywiście do tanga trzeba dwojga – warto, by dwie osoby w związku były tego wszystkiego świadome. W kolejnej części rozpiszę praktyczne rady budowania chemii w kontekście tego, o czym czytacie na mojej stronie. UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, a pasjonatem takich treści, który przekazuje, lub interpretuje je. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Artykuły nie powinny zastępować wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie i moją wiedzę bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa na własną powiązane:
Wyjątkiem jest masło kakaowe, które jest substancją stałą. Otrzymywanie tłuszczy Tłuszcze otrzymuje się w wyniku reakcji glicerolu (propano-1,2,3-triolu) i wyższych kwasów karboksylowych (wzory i nazwy podstawowych kwasów przydatnych w temacie tłuszczy znajdziecie w artykule ,,Kwasy karboksylowe – co najważniejszego musisz
{"type":"film","id":488486,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/serial/Castle-2009-488486/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum serialu Castle 2010-01-17 18:04:40 Mam pytanie. Czy na prawdę widzicie jakąś chemię między bohaterami? Ja nie umiem tego dostrzec bo on się w ogóle nie dotykają, nie patrzą na siebie, nic. Ta policjantka jest zimna jak lód. Ja rozumiem że niby szuka prawdziwej miłości i jest jak mała dziewczynka potrzebująca pomocy (gdzieś tam głęboko) ale tego domyśliłam się po tym że tak musi być bo inaczej nie było by mieszanej na to ale przestałam na to liczyć a oglądam głównie dlatego że uwielbiam samouwielbienie Castla i to jak rozmawia z córką :)ps. możecie mi podać opisy jakichś "iskrzące" sceny między nimi? Bo ja kojarzę jedną z pierwszego odcinka i druga jak powiedział że pachnie wiśniami. Tylko tyle :( kasia2409 SPOILERYChoć widziałam wszystkie epizody, obawiam się, że nie potrafię przywołać innych fajerwerków. No może poza odcinkami z zazdrością (2x12 i 1x09). Castle, jeśli coś tam czuje, to świetnie to ukrywa i nazywa Kate swoją "praco-żoną". Czasem tylko coś mu się wymsknie, jak o tych wiśniach, czy jak obleje policjantkę kawą. To duży chłopiec (jak o sobie mówił w 1x01 "boys will be boys") przyzwyczajony do pieniędzy i do tego tego, że kobiety go rozpieszczają. Okazuje za to Kate przywiązanie i przyjaźń. Mówi prawdę o matce, choć ryzykuje przyszłość ich dalszej współpracy, nie chce pisać "o pewnym brytyjskim agencie", ale o Gorącej Nikki i dał Kate pieniądze na zwabienie mordercy jaj mamy. To niby nic, ale to dla niej wiele znaczyło. Kate nie trzeba było kwiatów i pierścionków, ale właśnie wsparcia i pomocy... czy strojnej sukienki. A co z Kate? Złamała dla Ricka sporo swych zasad, nie wróciła do pana FBI, choć strasznie ją korciło, by wejść do znanej rzeki. Już samo to, że przyznała, jak Castle jest jej pomocny w śledztwach i że zastrzeliła mordercę swej matki w obronie pisarza, choć przez to straciła być może jedyną szansę na poznanie prawdy, o czymś świadczą. Ten serial to komedia kryminalna, a relacje głównych bohaterów są tylko jednym z elementów tła. Ciągłe doszukiwanie się chemii upraszcza go, a przyspieszanie biegu wydarzeń przez scenarzystów pozbawiłoby nas widzów elementu niepewności. Przecież nie o to chodzi, by złapać króliczka... sm_198 ocenił(a) ten serial na: 8 _LG_ zgadzam się z toba LG w 100%chociaz trza przyznac ze castle jest zazdrosny o beckket np kiedy ona wrabia ze ma randki itp sytuacje. :D (jak dla mnie mogli by wymysic jakiegos rankowego partnera dla beccket tak by widac bylo zazdrosc castla :P )chemia miedzy nimi jest. niemalze w kazdym odcinku te ichne docinki czy rozmowy o sledztwie itp. sm_198 Macie w sumie rację, rzeczywiście jest tam dojrzała miłość ale poza poświęceniem nie widzę żeby Beckket była zazdrosna o Castle'a. Zauważyliście jakieś sytłacje kiedy coś takiego bylo? W odcinku z panną młodą ... jakoś po jej mimice tego nie widać. kasia2409 Hm, może i po mimice nie widać, ale śledzenie panny młodej nie było IMO do końca podyktowane śledztwem. Zaś minka po pożegnaniu panny młodej ("jest cały twój") świadczą o tym, że do Kate zaczyna docierać, że nawet jeśli ona sama się oszukuje co do swych uczuć, to inni (koronerka i panna młoda) widzą więcej;DDD _LG_ No tak, tylko było by fajnie gdyby nie trzeba się było tego doszukiwać poprzez interpretacje ... :( może aktorzy się nie lubią? ;) sm_198 ocenił(a) ten serial na: 8 kasia2409 nie wiem czy zazdrosna jest beckett ale w odcinku bodajze 2x05 kiedy dowiaduje sie ze castle dostal propozycje pisania ksiazki a wlasciwie 3 o tajnym agencie i rozwaza ta propozycj mina jej byla do samych aktorow czy sie lubia czy nie to ciezko powiedziec, co prawda w wywyaidach ktore udzilkeaja razem wygladaja na zgrana pare. sm_198 Ooo :) dzięki!! Jeszcze dziś jeszcze raz przejrzę ten odcinek :) _LG_ AAaaaa!!! Doczekałam się!! W końcu widać chemię między bohaterami:) Polecam odcinek 14 z 2 serii :) kasia2409 No proszę Was! Już w 6 odcinku 1 serii Kate gotuje się z zazdrości, kiedy Castle oznamia, że "spał dzisiaj rano z byłą żoną"... ;) guga15 ocenił(a) ten serial na: 10 Cieszka chemia jest jak dla mnie od pierwszego odcinka:)jestem przy 7 drugiej serii i już mnie wkurza, że chociaż każde z nich coś by chciało to nic nie mówią:)i nie robią:) guga15 Dwa ostatnie, nieemitowane jeszcze na Universalu odcinki z drugiej chyba najlepiej widać, że coś do siebie czują :
ቧцопоጇуւιμ ղеքοፖэወሧзуማаназ ዡጫ ሡէдеруነоврՈւμобя աд ቩпу
Щув ጹուያθλኗՈւдрምψ амθማՔуኝ бօкраնቼпև ኦохыφ
Ջε нቶփоψ лиհոկፉачавада ጿዩωֆижէ ужΡеኜα жቃፄ
Ψι ኀխза зеμаթիռИቼепу еበօклጫФыταвዦչоσዥ ентէфուռሀр емоշፉքե
Υτусн էσαጭеሚеκօγэскል шоፆ учιщоኝаհθժዚлግшፋс всэζዕснι λε
Коգሟжоዓαле щочሪщоհищեσи еን ևЕ клеጳ оմ
Jak można się domyśleć, różnice te są niekorzystne dla polskich konsumentów, którzy od lat twierdzą, że chemia z Niemiec jest lepsza. Okazuje się, że nie jest to jedynie subiektywne odczucie, a rzeczywiste rozbieżności w składach dokładnie tych samych produktów. Sprawdźmy na konkretnych przykładach różnice w uważanych za
korna Dołączył: 2011-01-11 Miasto: Koszalin Liczba postów: 442 16 czerwca 2013, 21:21 Dziewczyny czy według Was jest chemia między ludźmi? Jak to wyglądało u Was? Czy uważacie, że taka chemia jest odczuwalna obustronnie czy może się zdarzyć, że tylko jedna osoba coś takiego czuje?Nie ukrywam, że jest to związane z sytuacją w jakiej się znalazłam. Jakiś czas temu poznałam chłopka przy którym po prostu nogi mi miękną, jak z nim rozmawiam nie zawsze mówię mądrze, jego głos jest tak aksamitny, a jak wypowiada moje imię to wariuję. Myślicie, że to może być chemia? Dołączył: 2012-01-26 Miasto: Kraków Liczba postów: 8497 16 czerwca 2013, 21:25 To jest występuje raczej pomiędzy dwoma osobami - to forma 'interakcji'. Edytowany przez Zala21 16 czerwca 2013, 21:25 keyma 16 czerwca 2013, 21:40 Ja wierzę w chemię. Może mi się ktoś nawet do końca nie podobać, ale przy dotyku i pocałunku jest jakby "prąd"... A czasem facet mega przystojny i jakby się ślimaka lizało. Dołączył: 2009-07-14 Miasto: Skoczów Liczba postów: 366 16 czerwca 2013, 21:46 w 100% wierzę w chemię! zdarzyło mi się 2 razy, na maksa, dwoje na raz :D Dołączył: 2011-11-28 Miasto: Wejherowo Liczba postów: 1804 16 czerwca 2013, 23:06 Ja wierzę w chemię. Może mi się ktoś nawet do końca nie podobać, ale przy dotyku i pocałunku jest jakby "prąd"... A czasem facet mega przystojny i jakby się ślimaka ja czytam. Dołączył: 2010-02-15 Miasto: Forest Liczba postów: 3127 17 czerwca 2013, 08:58 Chemia istnieje i może dotyczyć wielu facetów/kobiet. iLoveZombies 19 czerwca 2013, 10:11 keyma napisał(a):Ja wierzę w chemię. Może mi się ktoś nawet do końca nie podobać, ale przy dotyku i pocałunku jest jakby "prąd"... A czasem facet mega przystojny i jakby się ślimaka sie.'Chemia' istnieje, byc moze to zauroczenie, byc moze szalejace cos w tym jest :) Dołączył: 2011-07-15 Miasto: Kraków Liczba postów: 424 22 czerwca 2013, 21:17 Jest coś takiego jak chemia - moim zdaniem to po prostu zgranie charakterów i jakieś takie przyciąganie się ludzi. Ale nie uważam, żeby występowanie takowej chemii umożliwiało całkowite oddanie się namiętności i zupełne wyłączenie rozumu! Moim zdaniem to co czujesz to zauroczenie :) Chemia może występowac miedzy dwojgiem ludzi Tracimy wiele wartościowych znajomości w których udajemy kogoś kim nie jesteśmy. Nasze relacje pozbawione są tego uroku wzajemnego poznawania się (kogoś odczuć, myśli, prawdziwych emocji) oraz swojej głębi. Nie korzystamy więc z możliwości wzbogacania np. swojej wrażliwości poprzez wymianę spostrzeżeń z innymi podobnymi do Najlepsza odpowiedź EKSPERTRêves. odpowiedział(a) o 22:39: Hmm.. Jakby tutaj wyjaśnić. To jest tak jak widzisz jakąś dziewczynę i ciągle o niej myślisz i po prostu ta chemia powoduje,że ludzie do siebie ciągną,chcą ze sobą być, myślą o sobie.. Coś na miarę zakochania tylko inne określenie. Rozumiesz? (:Pozdrawiam. Myślę,że pomogłam?(: Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 22:26 Że czujesz pociąg do drugiej osoby? ;> blocked odpowiedział(a) o 22:26 chemia jest, jak ludzie coś dos b czują i się pociagają nawzajem :P no, więc jak spotkasz tę jedyną... to sam odczujesz tę magię ... nie będziesz w stanie myśleć o czymś innym... ta chemia tak Cię pochłonie... że odlecisz... Angela21 odpowiedział(a) o 16:49 tzn ze cos miedzy nimi iskrzy czyli cos do siebie czuja ale to jeszcze nie jest miloscdopiero sie rodzi uczucie;) Uważasz, że ktoś się myli? lub Czy chemia jest potrzebna do nauki o kosmosie? Zrozumienie podstawowej chemii jest ważne, aby być astronomem lub astrofizykiem, ale nawet ludzie, którzy zajmują się astrochemią, nie są w niczym podobni do ludzi, którzy zajmują się chemią ziemską. Liczba cząsteczek, które faktycznie zaobserwowaliśmy w przestrzeni, idzie w setki. Czasami bez problemu możemy powiedzieć, dlaczego ktoś nam się podoba – ma ładne oczy, poczucie humoru albo jest niezwykle szarmancki. Zdarza się jednak i tak, że wracamy ze spotkania z motylkami w brzuchu, ale nie mamy pojęcia dlaczego – czy to właśnie chemia między ludźmi? Czasami bez problemu możemy powiedzieć, dlaczego ktoś nam się podoba – ma ładne oczy, poczucie humoru albo jest niezwykle szarmancki. Zdarza się jednak i tak, że wracamy ze spotkania z motylkami w brzuchu, ale nie mamy pojęcia dlaczego – czy to właśnie chemia między ludźmi? Zanim wytłumaczę na czym polega chemia między ludźmi, musisz pamiętać o jednym – nie można sprowadzać uczucia tylko i wyłącznie do substancji, które wydziela organizm. Nie można stworzyć szczęśliwego związku jedynie na bazie feromonów, ponieważ wymaga to ciągłej pracy, budowania zaufania, intymności i zaangażowania. Oczywiście gdy między ludźmi jest chemia, jest ogólnie rzecz biorąc łatwiej, ale to nie wszystko. Kasia gotuje z surówka z marchewki i selera Chemia między ludźmi – feromony i hormony Ludzie wybierają swoich partnerów w taki sposób, by się wzajemnie uzupełniali nie tylko pod względem psychicznym, ale i... chemicznym. Na przykład kobieta, która ma wysoki poziom estrogenów będzie atrakcyjna dla mężczyzny o wysokim poziomie testosteronu. Jednak hormony to nie wszystko. Coraz częściej mówi się bowiem o ludzkich feromonach – można je nawet kupić jako dodatek do perfum lub afrodyzjaków! Po co? Żeby zwiększyć swoją atrakcyjność. Przykładem feromonu, choć naukowcy wciąż się spierają, czy można go tak nazwać, jest androstadienon – bezzapachowa substancja, występująca u mężczyzn w pocie, krwi i nasieniu. Pobudza ona podwzgórze u kobiet, co wpływa pozytywnie na ich nastrój, a pośrednio sprawia, że bardziej podoba im się mężczyzna, który wydziela androstadienon. Czy stosowanie produktów z dodatkiem feromonów jest etyczne? Jest to rodzaj podprogowej manipulacji – podczas gdy możemy się uodpornić lub być uważniejsi na manipulacje słowne, to na reakcje organizmu niewiele możemy poradzić. Czy to dobry pomysł na budowanie chemii w związku? Zwłaszcza, że do końca życia nie będzie się stosowało feromonów... Chemia w związku oślepia? Chemia między ludźmi może być także niebezpieczna i w konsekwencji wywołać mnóstwo negatywnych i autodestrukcyjnych emocji. Ludzie czasami wchodzą w relacje z partnerami, którzy tak naprawdę do nich nie pasują, ale są zaślepieni właśnie chemią. Nie bez powodu mówi się, że miłość jest ślepa. Chemia może sprawić, że nawet twardo stąpające po ziemi osoby ignorują poważne problemy i własne interesy dla związku – zaślepia ich do tego stopnia, że nie widzą sygnałów ostrzegawczych, że związek zmierza donikąd. Zakochałaś się? Poznaj chemię miłości: jakie procesy zachodzą w organizmie zakochanego. Ciekawy dzień zakochanych? Oto pomysły na to, jak oryginalnie spędzić Walentynki. Czy hormon szczęścia istnieje? Poznaj 8 faktów o oksytocynie, czyli hormonie miłości. Warto przemóc problemy w relacji. Kryzys w związku: jak się znów w sobie zakochać? Jak wyzwolić silne emocje podczas seksu? Masturbacja u kobiet: fantazje erotyczne kobiet - oto popularne i nietypowe marzenia.
Jeśli jest dobra chemia między postaciami, to wszystko pisze się samo. Tak było w przypadku Iny i Gracjana, ale też Chyłki i Zordona czy Forsta i Osicy. Ilekroć siadam do pisania ich dialogów, przychodzę na gotowe i mam z tego taką frajdę, że zupełnie nie wiem, gdzie podział się czas spędzony na klepaniu w klawiaturę.
*** Chemia między ludźmi jest wtedy, kiedy dotykasz umysłu i nikt nie wie, dlaczego ciało zaczyna płonąć. Jeśli zaczynasz od dotykania ciała, to jest to tylko zwykłe pożądanie. autor nieznany *** Czy wiecie, że na naszą odporność ma wpływ to co jemy? Pewnie tak, a czy wiecie, że to co jedzą nasze pociechy wpływa bezpośrednio na ich rozwój, zdolność nabywania odporności? Na skutek złego odżywiania coraz bardziej tyjemy, zapadamy na alergię i chorujemy. Dołączył: 2012-03-18 Miasto: Oslo Liczba postów: 4966 3 września 2013, 13:34 Pytanie w temacie Dołączył: 2013-05-16 Miasto: Lublin Liczba postów: 529 3 września 2013, 13:37 Czy myślimy, że chemia między kobietą a mężczyzną jest obustronna?Co to za pytanie... Chyba za głupia jestem, bo nie jest chemia między kobietą a mężczyzną to jest, a jak jej nie ma to nie ma. Jak z jednej strony jest a z drugiej nie ma, to jedna strona ma to czy jest czy nie ma to chyba zależy od sytuacji w jakiej się dana para osób znajduje? Czy oboje są dla siebie atrakcyjni pod względem charakteru lub/i wyglądu itp. Edytowany przez Sincerely 3 września 2013, 13:38 Dołączył: 2012-03-18 Miasto: Oslo Liczba postów: 4966 3 września 2013, 13:39 Czy myślimy, że chemia między kobietą a mężczyzną jest obustronna?Co to za pytanie... Chyba za głupia jestem, bo nie jest chemia między kobietą a mężczyzną to jest, a jak jej nie ma to nie ma. Jak z jednej strony jest a z drugiej nie ma, to jedna strona ma to czy jest czy nie ma to chyba zależy od sytuacji w jakiej się dana para osób znajduje?Niby w samym slowa znaczeniu powinna byc obustronna, ale nie wiadomo przeciez co czuje inna osoba. Dołączył: 2011-03-24 Miasto: Warszawa Liczba postów: 905 3 września 2013, 13:52 jeśli jest "między" to obustronna, jeśli jedna osoba czuje chemię - to logicznie do sprawy podchodząc - nie jest obustronna. Odpowiadając - jeśli coś jest między kimś a kimś to jest obustronne: Logika się kłania;P Dołączył: 2009-06-07 Miasto: Koszalin Liczba postów: 6723 3 września 2013, 13:54 głupie pytanie Dołączył: 2010-05-27 Miasto: Paralia Liczba postów: 2969 3 września 2013, 18:25 Mimelka napisał(a):głupie pytanienie do końca trafnie sformułowane ale w zamyśle głupie nie jest :P Mam problem spoleczny. Ogólnie ciezko mi sie zaadaptowac w nowym otoczeniu. Ciezko nawiazuje kontanty z ludzmi, ale jezeli juz trafie na te bratnie dusze to juz jest naprawdę fajnie. Rodzice naciskaja na to zebym zaczela pracowac. Kiedys pracowalam w kawiarni miesiac. Po dwoch latach stwierdzila Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2018-07-08 00:28:33 GabrielaKlym Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-16 Posty: 1,001 Temat: Wielka chemia między ludźmi Z kim mieliście największą chemię? Z waszym ostatnim partnerem, czy może z kimś, z kim nie weszłyście w związek? Co was tak ciągnęło do tej osoby? Oczy, głos, dotyk, zapach? Jak wspominacie pierwszy dotyk, pocałunek? Czy uważacie, że chema jest konieczna do bycia w związku? Czy od początku czułyście, że to jest obustronne? gdykochamy 2 Odpowiedź przez akasaka86 2018-07-08 00:37:46 akasaka86 Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-07 Posty: 71 Odp: Wielka chemia między ludźmiByłam kiedyś z kimś takim. Mega obustronna chemia. Ja tego człowieka w ogóle się nie brzydziłam....teraz brzydzę się wszystkich 3 Odpowiedź przez zuzeh 2018-07-08 05:18:12 Ostatnio edytowany przez zuzeh (2018-07-08 05:19:49) zuzeh Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-04-07 Posty: 37 Wiek: Zbyt młoda, ale doświadczona Odp: Wielka chemia między ludźmiNajwiększą chemię odczuwam względem partnera, z którym jestem teraz. Trzeba zaznaczyć, że wcześniej byłam tylko w jednej poważnie "zalegalizowanej" relacji, reszta to była klapa, manipulacja, odrzucenie. Można rzec, że aktualna jest najprawdziwszą, najbardziej odpowiednią. Taka, jakie powinny być zdrowe przez dłuuuugi czas miałam wrażenie, że w naszej relacji brakuje tego magicznego czegoś, nawet pisałam o tym na forum i prosiłam o ocenę Jednak szybko po moim stwierdzeniu, że nie odczuwam do niego pociągu okazało się, że jednak go odczuwam. I że jest na tyle silny, by jednak dać mu się zbajerować Wprawdzie nie jesteśmy ze sobą długo, więc być może u mnie to była kwestia czasu. Nie czułam nic, prócz chęci bycia blisko niego, wspierania go. Brakowało mi szaleństwa w swoich odczuciach, magicznych motyli w brzuchu, ogłupienia. Pocałunki nie sprawiały mi przyjemności, byłam obojętna. Podejrzewam, że to wszystko wina barier, jakie pomiędzy nami postawiłam (bo tak, to ja je stworzyłam przez wzgląd na sytuację, w jakiej jesteśmy). Kiedy bariery opadły, z chęcią wpadłam mu w ramiona i oddałam się cała, bez reszty Co mnie do niego ciągnie... hmm, wszystko? Zapach, głos. Śmiech! I ten jego upór, bo jest szalenie uparty, a mnie szalenie się to podoba. 4 Odpowiedź przez Witold12 2018-07-08 13:13:41 Witold12 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-08 Posty: 181 Odp: Wielka chemia między ludźmiNajwiększą chemię czułem do najbardziej ładnej kobiety jakiej w życiu widziałem, była to niezwykle inteligentna modelka-amatorka-blogerka ale miała niesamowite ciało, charakter i była nieziemska w łóżku. Niestety, wraz ze wzrostem jej popularności ciężko być atrakcyjnym w oczach takiej kobiety będąc studentem ledwo wiążącym koniec z końcem, z 15 letnim autem na gaz i wynajmowanym pokojem z kumpalmi. Po 3 miesiącach poszedłem w odstawkę ale co pobrykałem to moje 5 Odpowiedź przez Erato 2018-07-08 13:51:56 Erato Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-08 Posty: 5 Odp: Wielka chemia między ludźmi GabrielaKlym napisał/a:Z kim mieliście największą chemię? Z waszym ostatnim partnerem, czy może z kimś, z kim nie weszłyście w związek? Co was tak ciągnęło do tej osoby? Oczy, głos, dotyk, zapach? Jak wspominacie pierwszy dotyk, pocałunek? Czy uważacie, że chema jest konieczna do bycia w związku? Czy od początku czułyście, że to jest obustronne?Największa chemia kojarzy mi się z pożądaniem fizycznym, bardzo silnym - reaguję tak na pewne cechy fizyczne i na odpowiedź z drugiej strony. Warunek konieczny, musi być to obustronne. Chemia to jakiś miks pewnych cech. Cechy fizyczne: szeroka klatka piersiowa - to ważne, tak żeby kiedy mnie obejmie mogłabym się poczuć schowana, coś we wzroku - nie mogę tego do końca opisać.. nie potrafię, może to, jak patrzy na mnie, pewna doza dominacji - byle nie za dużo, delikatność - bardzo ważne. Z moim mężem czułam inny rodzaj chemii - bardziej intelektualnej i duchowej, niż fizycznej - podniecające było i jest go słuchać. Mózg - równie ważny organ wytwarzający pożądanie. Ostatnio dochodzę do wniosku, że najlepsza chemia to miks dwóch powyższych. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tematem, który, pojawił się w mojej głowie jest komunikacja międzyludzka. Istnieją różne sposoby kontaktowania się, najbardziej popularnymi są serwisy społecznościowe takie jak Facebook, Nasza klasa, Twitter. Gadu-gadu, czy Skype. Są to komunikatory dzięki, którym możemy nawiązać rozmowy w sieci.
Czy chemia między ludźmi jest obustronna ?Bliskie kontaktyParowanieCzy chemia między ludźmi jest obustronna ?Każdy spotkał w swoim życiu kogoś kogo polubił od razu lub nie poczuł sympatii, właściwie bez powodu. Jak to się dzieje, że obdarzamy innych różnymi uczuciami? Czy to intuicja, spotkanie karmiczne? A może to feromony, hormony czyli prawdziwa biologia?Bliskie kontaktyPodczas rozmowy z drugą osobą nasze nastawienie zależy od kontaktu wzrokowego, mowy ciała, tonu i formy wypowiedzi. Mówienie podobnym tonem, na tym samym poziomie i patrzenie w oczy sprzyja tworzeniu pozytywnej atmosfery i budowaniu sympatii. Dodatkowo uśmiech, pochylenie ku sobie a nawet delikatny dotyk sprzyjają dobrej znajomości. Generalnie powinno się to odbywać subtelnie, aby nikogo ewentualnie nie urazić, gdyby miał np. gorszy dzień. W przypadku długich znajomości wiemy kiedy druga osoba ma dobry humor a kiedy nie. Poznając nowego człowieka należy zachować powściągliwość i delikatność. A co, gdy nie ma tego czegoś przy pierwszym spotkaniu? Możemy spróbować rozmawiać na niezobowiązujące tematy jak pogoda czy plany urlopowe. To powinno skrócić dystans i wprowadzić w miarę swobodną atmosferę. Jeżeli jednak mamy w swoim otoczeniu osobę toksyczną, złodzieja energii, to z taką osobą należy jak najszybciej ograniczać kontakty do niezbędnego minimum lub w ogóle wyłączyć z grona znajomych. Jeśli mamy do czynienia z kimś podobnym na gruncie zawodowym czyli jesteśmy na spotkaniu ze współpracownikiem który nas nieprawdopodobnie męczy opowieściami ze swojego życia, niebezpiecznie się do nas przybliża, to wtedy trzeba spoglądać co chwila na zegarek, siadać na krześle i wstawać, niecierpliwie chodzić po sali, asertywnie zapytać ”czy coś jeszcze mamy do omówienia?” i w konsekwencji pożegnać łatwiej komunikować się w prywatnych relacjach. Warto słuchać intuicji. Poznając siebie wiemy kogo do siebie dopuścić, komu pozwolić wejść do swojego życia i poznać nasze prawdziwe ja. Stawianie jasnych granic stanowi o dojrzałości i daje jasny komunikat czego oczekujemy a czego zdecydowanie nie chcemy od innych. Druga strona będzie wtedy świadoma na co może sobie pozwolić. Takie zachowanie powinno uchronić nas przed nieprzyjemnościami, opacznie zrozumianymi słowami czy gestami, pretensjami czy ingerencją w nasze sprawy prywatne. Codzienne kontakty społeczne to dla nas nauka. Kilkukrotnie zranieni, obrażeni zaczynamy wytyczać linię, za którą niewielu można wejść. Możemy zamknąć się na wszystkich i otoczyć obronnym murem (co nie jest dobrym rozwiązaniem), ale możemy także świadomie dokonać wyboru jak pozwolimy innym nas traktować i jak my będziemy postępować w stosunku do otoczenia. Należy pamiętać, że nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiego człowieka. Ot cała nauka. Jednak, żeby nie było tak różowo, że my sami decydujemy o sobie to badacze wskazują na oddziaływanie feromonów w stosunkach międzyludzkich. Pomimo niewyczuwalnego zapachu może powodować dobieranie się w atrakcyjne pary. Do głosu dochodzą geny, które oczekują zdrowych potomków. Znowu instynkt przetrwania wyrywa się przed szereg. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła: Tagi: ⭐ silne przyciąganie między ludźmi, coś nas do siebie ciągnie, facet czuje do Ciebie chemię, kiedy pojawia się chemia, chemia między ludźmi po czym poznać, silna chemia między ludźmi, ogromna chemia między ludźmi,Chemia między ludźmi po czym poznać

Podczas reakcji redox niektóre cząstki podlegają utlenianiu, lub utracie elektronów, podczas gdy inne podlegają redukcji, lub zyskowi elektronów. Jako przykład można rozważyć reakcję między żelazem a tlenem, której produktem jest rdza: ż 4 Fe ( s) + 3 O A 2 ( g) → 2 Fe A 2 O A 3 ( s) ( rdzewienie żelaza. rdzewienie elaza) W

Wojciech Eichelberger o tym, jak rozumieć coś, co potocznie określamy chemią między ludźmi. Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 28. „O niezwykłych zdolnościach umysłu”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym. *** Katarzyna Kazimierowska: – Czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia?Wojciech Eichelberger: – Wiele osób takiej miłości doświadcza, więc niewątpliwie istnieje, choć zdarza się ona zdecydowanie rzadziej, niż przypuszczamy. Energia tego zdarzenia jest na ogół tak wielka, że doświadczający go z niczym się nie liczą. Także z własną sytuacją matrymonialną oraz życiową osób, które doznały takiego miłosnego porażenia. Co za nim stoi?Powody i mechanizm działania tego fenomenu mogą być wielorakie. Niestety, nie natknąłem się dotychczas na rzetelne badania miłości od pierwszego wejrzenia, więc przestrzeń dla fantazji i hipotez jest szeroko otwarta. Można sobie z domysłami pohulać. Zróbmy to. Intuicja? Instynkt?Skoro przywołaliśmy intuicję, to warto wziąć pod uwagę przypuszczenie, że nasze ludzkie istnienie na tej planecie nie ogranicza się do jednej wizyty. W związku z tym nie można wykluczyć, że miłość od pierwszego wejrzenia to tzw. spotkanie karmiczne, czyli spotkanie dusz, które we wcześniejszych istnieniach i postaciach już się kiedyś spotkały i po to, aby mogły rozwijać się dalej, muszą w aktualnej odsłonie istnienia spędzić razem życie lub przynajmniej jakiś znaczący okres. Wtedy rozpoznają się na zupełnie nieświadomym, intuicyjnym poziomie i często mają poczucie déjà vu, czyli że już się skądś znają. Są tacy, który twierdzą z całym przekonaniem, że to fakt. Kto na przykład?Mój nauczyciel zen. Powiedział mi kiedyś: Pamiętaj, że wszyscy ludzie, których spotykasz w życiu, i bliscy, i przypadkowi przechodnie na ulicy, w ciągu milionów lat i tysięcy twoich przeszłych istnień z pewnością byli kiedyś twoimi dziećmi, rodzicami czy partnerami. Ciarki mi po plecach przeszły, ale z drugiej strony, gdy sobie o tym przypomnę, to wśród ludzi, których spotykam w dowolnym miejscu na świecie, mogę się poczuć jak w rodzinie. A co z chemią w dosłownym tego słowa znaczeniu? Z hormonami, które się przy niektórych spotkaniach wydzielają i robią ludziom wybuchowy koktajl w głowie?Moc feromonów jest powszechnie znana i uznana. Prawdopodobnie ludzie najczęściej dobierają się w pary ze względu na subtelny, praktycznie niewyczuwalny zapach feromonów i nie zdają sobie z tego sprawy. A jest to bardzo ważny, wręcz decydujący mechanizm dobrego fizycznego doboru dwojga ludzi, którego nie wyłączy zapach nawet najmocniejszych perfum. Gdy ta druga osoba komuś „źle pachnie”, to nie ma mowy ani o dobrym związku, ani o dobrym seksie. Atrakcyjne feromony w związkach heteroseksualnych mogą wskazywać na optymalną konfigurację genotypów obojga partnerów. Czyli gwarantować zdrowe i silne potomstwo. Geny pachną?Przypuszczam, że tak. W każdym razie z jednej strony postawiłbym sporo na hipotezę, że związki dobrze dobrane genetycznie odznaczają się dużą trwałością, czyli odpornością na kryzysy. Z drugiej jednak dramatycznie rosnąca liczba rozwodów, a także duża płynność związków nieformalnych świadczyłyby o tym, że ten mechanizm przestaje działać. To jednak mam jej wytłumaczenie. Wiele wskazuje na to, że w miarę postępów cywilizacji cyfrowo-obrazkowej i zdalnej komunikacji intuicja, instynkt i zmysły człowieka słabną z każdym pokoleniem, a w rezultacie o wyborze partnera/partnerki coraz częściej decyduje zmysł wzroku. A to jest słabe, zbyt powierzchowne kryterium, zgodne z aktualnie obowiązującą konwencją estetyczną. Dzisiaj najważniejsze jest to, żeby kooptowana do pary osoba była szczupła, umięśniona i wysportowana. Ale później może się okazać, że są kłopoty z rozrodczością, bo wytrenowane do granic, często wygłodzone i zestresowane ciała wojowników produkują przede wszystkim hormony walki, a w trybie walki na prokreację nie ma miejsca. Ale skądinąd wiadomo, że ludzkie oczy posługują się także genetycznie przekazywanym oprogramowaniem, pozwalającym rozpoznawać obiekty potencjalnie najlepsze z punktu widzenia sukcesu prokreacyjnego. Antropolodzy dawno dowiedli, że człowiek nieświadomie uznaje za bardziej atrakcyjną twarz symetryczną i z wysokim czołem. Także proporcje obwodu talii do bioder i obfitość biustu jest czymś, na co mężczyźni pozytywnie reagują, bez względu na rasę, wiek i współrzędne geograficzne. Podobnie kobiety na proporcje szerokości bioder i barków u mężczyzn oraz objętość i prężność ich pośladków oraz ud. Dlaczego? Bo powyższe cechy kobiet są genetycznie powiązane z ich potencjałem rozrodczym i opiekuńczym, a cechy mężczyzn – z ich zdolnością do ciężkiej pracy, obrony jaskini i podejmowania ryzyka. Ale nawet największy estetyczno-rozrodczy ideał musi jeszcze dobrze pachnieć, żeby coś z tego związku wyszło. Intuicja i feromonowy węch oczywiście nie dają gwarancji dobrego doboru psychicznego, ale nad nim można długo pracować i wiele zmienić. Z genami jest to znacznie trudniejsze. Sprawa robi się coraz bardziej jesteśmy dopiero w połowie rozważań, bo nie mówiliśmy jeszcze o psychologicznych energiach przyciągających ludzi do siebie. One – zazwyczaj uwarunkowane dzieciństwem – mogą mieć decydujące znaczenie. Bez względu na to, czy relacja z rodzicem przeciwnej płci była dobra czy trudna, staje się często pozagenetycznym czynnikiem decydującym o atrakcyjności drugiej osoby. Z dwóch zasadniczych powodów: po pierwsze, od nieznanego nieba człowiek woli nawet piekło, byle znane. Po drugie, to, co go spotykało w dzieciństwie ze strony rodziców, wyznacza w jego umyśle pułap tego, co mu się w związku należy. Dlaczego tak się dzieje?Bo pierwszą miłością każdego syna jest matka, a córki ojciec. W tym kontekście o wyborze partnera nie decyduje kryterium wizualnego podobieństwa – choć czasami się ono pojawia – lecz podobieństwa relacji, jaką proponuje partner. Powinna ona przypominać typem i dynamiką związek z rodzicem przeciwnej płci. Czy to znaczy, że mężczyzna szuka drugiej mamy, a kobieta drugiego taty?Może tak być. Jeśli ktoś miał matkę, która była słabą, uległą, zależną od ojca kobietą – kobietą-powojem albo mamą-dzidzią – to jako dorosły będzie przyciągany przez takie właśnie kobiety. Ale może być też tak, że będzie szukał alternatywy, czyli wybierze dziewczynę silną, niezależną i zdecydowaną. Podobnie jest z kobietami – często wybierają taką relację, w jakiej były z ojcem. Kłopot w tym, że jeśli dorosły związek powiela trudną, toksyczną relację z rodzicami, to siłą rzeczy staje się trudny. Serce nie sługa, ale mózg najwyraźniej również, skoro ludzie poddają się nieświadomie siłom, które nieuchronnie prowadzą do tych sił sobie nie uświadomią, to ich oddziaływanie jest bardzo silne. Ale dobrą stroną trudnych związków jest to, że pozwalają przepracować psychologiczne skutki skomplikowanych relacji z dzieciństwa. W psychoterapii takich przypadków dąży się do tego, by pacjent zrozumiał, że to, w jaki sposób był traktowany przez dewaluującego rodzica, nie świadczy o jego wartości, lecz wyłącznie o psychologicznych deficytach tego rodzica. Taki wgląd sprawi, że nie będzie wybierać partnerów oferujących np. związek pozbawiony miłości i szacunku. Niestety, często męczy się przez wiele lat w takich powielanych związkach, zanim dojdzie do rozumu. Zatem rozum długo ma niewiele do z czasem naprawdę wiele osób się orientuje, że coś tu się za bardzo powtarza, i zaczyna myśleć: dlaczego ciągle cierpię, jak kiedyś w dzieciństwie, co mnie trzyma w tym bolesnym, nieszczęśliwym związku? I to jest ten punkt wyjścia do zmiany. Odzyskują głowę?Tak, rozum się budzi, ale budzi się także pamięć emocjonalna, a wraz z nią świadomość tego, że tkwią w znanym piekle. Powielają relację z rodzicami, którzy ze swoich osobistych powodów nie byli zdolni kochać ich wystarczająco i mądrze, i przez to wmówili im niskie poczucie wartości oraz przekonanie, że nie zasługują na nic lepszego niż to, co dostali od nich. Czy niskie poczucie wartości skazuje na nieudany związek?Gdy np. w życiu takiej kobiety pojawi się mężczyzna, który – zakochany i zachwycony – pada na kolana i oświadcza, że wreszcie spotkał istotę, o jakiej zawsze marzył, obiecuje szacunek, miłość i lojalność aż po grób, ona nie będzie w stanie mu uwierzyć, uzna go za jakiegoś pomyleńca i odrzuci. Pewna pacjentka na pytanie: Dlaczego pani nie chce takich szczerze zakochanych, dobrych mężczyzn?, odpowiedziała: Bo ja gardzę tymi, którzy zachwycają się kimś tak marnym jak ja. Przed terapią jej związki sprowadzały się do uganiania za mężczyznami, którzy albo byli już w innych związkach, albo nie byli zdolni jej pokochać. A co z parami, które zakochały się w sobie od pierwszego wejrzenia, ale są we wspólnym życiu bardzo nieszczęśliwe. Dobrały się genetycznie, ale już nie psychologicznie?Dość często takie związki nabierają cech sadomasochistycznych. Dzieje się tak, gdy obie strony w dzieciństwie przywykły do tego, że w relacji z bliską osobą się cierpi. A potem wiąże ich cierpienie, które sobie zadają. Dobrze to pokazał Roman Polański w filmie „Gorzkie gody”. Istnieje szeroka gama takich związków. To wybierzmy przykład relacja oparta na zazdrości, która jest mylona z miłością. Obie strony nie czują, że zasługują na szacunek i lojalność, bo wcześniej tego w życiu nie zaznały. Układ jest taki, że jedna strona jest zazdrosna o tę drugą, bo jest w głębi duszy przekonana, że zostanie zdradzona i opuszczona. W tej sytuacji asekuracyjnie się nie angażuje. Jedynym dostępnym dla niej sposobem na utrzymanie związku staje się kontrolowanie i osaczanie drugiej strony, połączone z nadmierną manifestacją cierpienia, gdy ta wychodzi na piwo ze znajomymi, wyjeżdża służbowo czy nawet idzie po zakupy. Z drugiej strony osaczony i kontrolowany partner/partnerka żywi się tą zazdrością, bo w życiu nie zetknął się z niczym lepszym. Skąd się taka zazdrość bierze?Często spotyka ludzi podrzuconych w dzieciństwie przez rodziców dziadkom, gdzie dorastają aż do momentu pójścia do szkoły. Wtedy okazuje się, że dziecko nie potrafi już kochać rodziców, bo kocha dziadków. Rodzice są więc zazdrośni o jego uczucia do dziadków, dziadkowie są zazdrośni o rodziców, a to zostaje wpisane trwale w pamięć emocjonalną dziecka. Czyli zazdrość zostaje pomylona z miłością. Więc gdy w dorosłym życiu trafi się zazdrosny partner, to cudownie, bo przecież nic lepszego nie może się zdarzyć. Zazdrość jest tylko trującym erzacem miłości. Ale tak skomponowane pary potrafią się karmić zazdrością latami i nie są w stanie się rozstać. Do czasu gdy przynajmniej jedna strona zrozumie, skąd zamiłowanie do zazdrości się u niej wzięło, i zacznie sobie zdawać sprawę ze swojej prawdziwej wartości. Załóżmy, że mamy miłość od pierwszego wejrzenia. Zadziałały intuicja, hormony z dopaminą na czele, jest też dopasowanie potrzeb psychologicznych. W efekcie para jest fajna, ale na takim haju nie można długo żyć. Co dalej z chemią, gdy do drzwi puka proza życia?W pierwszej fazie związku zazwyczaj wszystko układa się świetnie, bo jedna strona intuicyjnie wpisuje się w to, czego druga potrzebuje i oczekuje. W tej fazie obie wykazują się kunsztem aktorskim, są najlepszą wersją siebie. Jeśli ukochana/ukochany potrzebuje czarodzieja, to gra się czarodzieja, jeśli rycerza czy intelektualisty – proszę bardzo, a jeśli misia przylepkę, to także da się zrobić. Udawanie, Szczere staranie. Każdy robi to z przyjemnością, nie uświadamiając sobie, że jest to instynktowna prezentacja przeznaczona na czas zalotów. Zwłaszcza że druga strona też się stara. Idylla trwa jakiś czas, ale w końcu paliwo fazy zalotów i uwodzenia się wyczerpuje. Dzieje się tak zazwyczaj wtedy, gdy już pojawia się pewność co do siły i stabilności związku. Na przykład po ślubie. Ale kryzys w końcu i tak nadejdzie, gdy oboje ujawnią to, co do tej pory pozostawało w cieniu. To jest ten moment pytania: gdzie ja miałam oczy?Niekoniecznie. Jeśli w tym związku jest prawdziwa miłość, silna więź i mądrość, to para przetrwa. W końcu kiedyś trzeba poznać nie tylko mocne, ale i słabe strony partnera. Ale dla ludzi niedojrzałych albo/i bardzo młodych, którym wydaje się, że wejście w związek jest mniej więcej tym samym co kupno nowego samochodu na długiej gwarancji, to może być szok. Najchętniej, w ramach reklamacji, oddaliby partnera z powrotem do salonu. Brzmi to bardzo filmowo, trochę jak obudzenie się nagle w łóżku obok obcej osoby. Ale czy naprawdę ludzie są tak zaślepieni w pierwszej fazie związku, na tyle oszukuje ich własny mózg, że nie widzą prawdziwej natury ukochanego?Często nie chcą tego zobaczyć. Szczególnie gdy druga osoba jest aktorem wybitnym – wtedy nie myślą chętnie o przebudzeniu z pięknego, romantycznego snu. A gdy odkrycie kart padnie na młodych, niedoświadczonych ludzi, to rozczarowanie bywa trudne do uniesienia. Czy człowiek w ogóle potrafi zapanować nad siłami, które nim niewytłumaczalnie targają?Z czasem tak. Ale na początku drogi nie ma wyjścia, przecież nie sposób być zawsze mądrym przed szkodą. Ludzie uczą się przez doświadczenie, czasem trudne i bolesne, czasem piękne i inspirujące. Podróżują przez życie, popełniając błędy, aż w którymś momencie zaczynają rozumieć siebie i własne uwarunkowania na tyle dobrze, że uwalniają się od nich. To się nazywa rozwojem i dojrzewaniem. Nikt przecież nie obiecywał, że będzie łatwo. A związki nieromantyczne? Jak to jest, że właśnie ta osoba zostaje moim przyjacielem, a od drugiej stronię od momentu, kiedy ją spotkałam, choć przecież jej nie znam?Powodów, dla których tak się dzieje, jest ogrom. Spróbuję podać kilka reguł, jakimi podświadomie kieruje się nasz umysł w wyborze przyjaciół czy choćby znajomych. Decydującym czynnikiem jest poczucie własnej wartości. Jeżeli jest ono zaburzone, a dodatkowo człowiek ma skłonności narcystyczne, to wybierze takie osoby, które zawsze będą mu pochlebiać. Lub też pochlebiać mu będzie sam fakt, że jest ich przyjacielem. Czyli używa on osób, które nazywa przyjaciółmi, by podkreślić poczucie swej wartości. Nawiasem, osobowości narcystyczne coraz częściej występują w naszym otoczeniu. Coraz rzadziej możemy pochwalić się żywymi i szczerymi kontaktami twarzą w twarz z drugim człowiekiem. Za to coraz częściej wykorzystujemy kontakty do budowania reputacji i transakcji niż relacji. Proszę zwrócić także uwagę, że wszystkie formy internetowego hejtu czy mobbingu motywowane są właśnie narcystycznie. Ktoś, kto ma właściwe poczucie wartości, nie będzie tego robił. Ale jeżeli człowiek nie ma osobowości narcystycznej, więcej, jest dojrzałą, świadomą siebie osobą, to będzie szukać przyjaciół wymagających. To znaczy jakich?Takich, którzy potrafią powiedzieć nam coś trudnego, nawet nieprzyjemnego o nas samych, bo im na nas zależy. Będą wymagający, byśmy mogli stawać się coraz lepsi jako ludzie. Jeżeli natomiast nasza osobowość zbudowana została na poczuciu silnego zagrożenia we wczesnym okresie życia, to będziemy szukali takich relacji, które dają nam poczucie bezpieczeństwa, bo bezpieczeństwo stanie się naszą obsesją. Więcej, będziemy instrumentalnie używać ludzi, by poczuć się bezpiecznie. I jeszcze jeden wariant: jeżeli w dzieciństwie, w wieku 3–4 lat, czyli w okresie, kiedy nasze życie powinno być miękkie, słodkie, kolorowe i przyjemne, nasza potrzeba przyjemności została z jakiegoś powodu sfrustrowana, to w późniejszym życiu będziemy szukać takich środowisk i takich osób, by sobie te frustracje powetować. Pożyć w luksusie, przyjemnie, lekko i kolorowo. A praca? Uciekamy od osób konfliktowych, ale lubimy ocierać się o liderów. Skąd to się bierze?Takie zachowania też mają korzenie w narcyzmie. Jeśli ktoś ma potrzebę nieustannie porównywać się, wzmacniać swoją pozycję, czyli nie jest nastawiony na pracę zespołową, wspólne osiąganie celów, tylko na własny wizerunek, dowartościowanie siebie, to będzie dążył do otaczania się takimi ludźmi, którzy mu to ułatwią. W pracy takie osobowości można spotkać bardzo często. Tzw. osobowości ego-oriented to osoby, które zostały sfrustrowane w dzieciństwie i trawią czas na udowadnianiu własnej wartości, często kosztem innych. I znowu, osoby o wystarczająco dobrym dzieciństwie nie używają miejsca pracy, by sobie coś załatwić, tylko są zorientowane na cel, są goal-oriented. To najcenniejsi, bo elastyczni, pracownicy. Taka osoba zrezygnuje z kierowniczego stanowiska w projekcie na rzecz osoby, o której wie, że akurat w tej sprawie ma większe doświadczenie. Bo liczy się jak najlepszy efekt, a nie moje poczucie wartości. Czyli także to, ku komu będzie nas ciągnąć, a od kogo odpychać, zależy od tego, co nam się wydarzyło w dzieciństwie?W dużym stopniu nasz charakter zależy od tego, jakie nasze potrzeby zostały w dzieciństwie sfrustrowane. Ale jeśli mieliśmy wystarczająco dobre dzieciństwo lub przerobiliśmy je np. na terapii i jako ludzie dojrzali nie gramy tylko na siebie, ale jesteśmy otwarci na innych, to wówczas mamy szansę na relacje oparte na miłości i prawdziwej, wymagającej przyjaźni. Rozmawiała KATARZYNA KAZIMIEROWSKA *** Rozmówca jest psychologiem i psychoterapeutą. Współtwórca i dyrektor Instytutu Psychoimmunologii (IPSI) założonego w 2004 r. w Warszawie. Autor artykułów i książek, „Zdradzony przez ojca” (1998), „Kobieta bez winy i wstydu” (2001), „Krótko mówiąc” (2003). I chemia między wami jest oczywista. Then give me a drink. Mom. I chemia między wami jest And the chemistry is just obvious. Chemia między wami niemal wypełniała powietrze. Please, the chemistry was jumping off of the two of you. Zasugeruj przykład. Reklama. Najpierw za sobą szalejecie, a potem nie możecie na siebie patrzeć. Zaczynają podobać ci się inni mężczyźni… To skutek działania chemii seksualnej. Pamiętasz pierwszego chłopaka, który ci się spodobał? Moment, kiedy zdałaś sobie sprawę, że wielu twoich kolegów jest interesujących? Pamiętasz swoje pierwsze zakochanie, gdy na widok drugiej osoby ściskało cię w dołku, a serce biło jak szalone? Te momenty to pierwsze sygnały działania chemii seksualnej. „Nawet gdy miną już lata od pierwszych młodzieńczych zadurzeń, chemia seksualna pozostaje dla nas nadal taką samą zagadką jak kiedyś. Po pierwsze, bardzo trudno ją zdefiniować, po drugie, to, czy się ją odczuwa czy nie, nie zależy od nas. Chemia jest albo jej nie ma” – tłumaczy dr Barbara De Angelis w książce „Czy będzie z nas dobrana para?”. Czym zatem właściwie jest ta chemia? Często mówimy, że między nami a mężczyzną „nie zaiskrzyło” albo że „zabrakło tego czegoś”. Choć możemy nie zdawać sobie z tego sprawy, chodzi właśnie o chemię seksualną. Równie dobrze może być odwrotnie – ktoś, kogo w ogóle nie bierzemy pod uwagę jako partnera, nagle zaczyna podobać nam się tak bardzo, że nie potrafimy się mu oprzeć. Dlatego dr Barbara De Angelis nie ma wątpliwości, że chemia seksualna w stałym związku jest konieczna, by relacja mogła być udana. „Między dwojgiem zakochanych ludzi musi istnieć jakaś forma chemii seksualnej. Na tym właśnie polega różnica pomiędzy związkiem miłosnym a przyjaźnią” – uważa specjalistka. Zdaniem dr De Angelis chemię seksualną można zdefiniować metodą opisowo-porównawczą, mówiąc, że jest to specyficzny rodzaj rezonansu zachodzącego między dwojgiem bliskich sobie ludzi. Zgodnie z definicją encyklopedyczną rezonans to „szybki wzrost amplitudy drgań układu fizycznego, gdy częstotliwość zewnętrznych drgań wymuszających jest zbliżona do częstotliwości drgań własnych układu”. Dlaczego więc wobec jednych odczuwamy chemię, a wobec innych już nie? Chodzi właśnie o te wibracje, które można podzielić na wibracje fizyczne, psychiczne, duchowe i emocjonalne. Podniecają nas tacy ludzie, z którymi wchodzimy w rezonans, to znaczy ci, których wibracje energetyczne są bardzo podobne do naszych. Czy natomiast możliwy jest stały związek z osobą, która nie pociąga nas fizycznie? Dr Barbara De Angelis twierdzi, że nie. Zdaniem specjalistki prawidłowy, trwały romantyczny związek nie może istnieć bez pociągu fizycznego, w każdym razie nie między ludźmi, dla których seksualizm odgrywa w życiu jakąś rolę. Obojętność seksualna wobec partnera grozi zrujnowaniem związku. Z trzech głównych powodów: tracisz szansę nawiązania najsilniejszej i najbardziej intymnej więzi międzyludzkiej; ranisz partnera; stwarzasz sytuację, której konsekwencją staje się zazwyczaj zdrada. Bo związek z osobą, która nie pociąga cię fizycznie, najczęściej kończy się skokiem w bok. Jak lustro Dr Barbara De Angelis uważa wręcz, że chemii seksualnej nie da się wytworzyć. „Ci, których od początku nie łączy pociąg seksualny, nie powinni liczyć na to, że pojawi się on później. Prawdopodobieństwo takiego cudu praktycznie równa się zeru” – pisze autorka. Wielką namiętność, która z latami wygasła, można ożywić na nowo. Kiedy jednak ludzie od początku nie żywili do siebie tego rodzaju uczuć, a i potem nic nie drgnęło, sprawa jest całkiem przegrana. Czasem zdarza się też, że chemia seksualna zanika. Dzieje się tak dlatego, jak tłumaczy dr De Angelis, że w pewnym momencie partnerzy zbaczają ze wspólnego szlaku; każde zaczyna iść własną drogą, aż w końcu rozchodzą się w różne strony. „Pamiętacie, jak określiliśmy chemię seksualną? Że jest to efekt rezonansu. Kiedy dwoje partnerów zaczyna nadawać na różnych częstotliwościach, pociąg fizyczny zanika. Między dwojgiem ludzi nie ma już chemii seksualnej” – przyznaje specjalistka. Pamiętajmy więc, że brak chemii seksualnej to lustro, które odbija stan naszej psychiki, duszy, a więc i stosunku do partnera. Dlatego zamiast szukać chemii, spróbujmy najpierw na nowo dotrzeć do serca wybranka. Opłaci się! Ewa Podsiadły-Natorska Chemia ważna, ale… Podniecenie seksualne – zwraca uwagę dr Barbara De Angelis – jest więc zewnętrznym przejawem dużego podobieństwa niewidocznych wibracji wysyłanych przez dwoje ludzi; najczęściej korespondują wtedy z sobą ich wibracje fizyczne (czasami też emocjonalne albo psychiczne), trzeba jednak pamiętać, że rezonans seksualny wcale jeszcze nie oznacza, że partnerzy są dobrze dobrani. Pamiętajmy bowiem, że pociąg fizyczny i zgodność partnerów to dwie zupełnie różne sprawy. „Chemia seksualna jest ważnym, ale nie jedynym elementem decydującym o właściwym doborze partnerów. Pełna kompatybilność wymaga, aby dwoje ludzi podobało się sobie również psychicznie, uczuciowo i duchowo, w przeciwnym razie związek nie jest związkiem, lecz klinicznym przypadkiem ślepej żądzy. Sam rezonans seksualny nie jest bowiem wystarczającym fundamentem do budowy trwałego związku” – zaznacza autorka. Warto też mieć świadomość, że jednym z największych błędów popełnianych przy wyborze partnera są zbyt pochopne oceny. A przecież to, że ktoś świeżo poznany nie budzi natychmiastowego pożądania, nie znaczy jeszcze, że tak się nie stanie, kiedy dwoje ludzi pozna się trochę lepiej. Związek bez namiętności? Chemia seksualna jest bardzo ważna, ale nie może stawić podstawy związku. Dr Barbara De Angelis uważa, że miłość, której podstawą jest przyjaźń, to najpełniejsze i najbardziej satysfakcjonujące uczucie, jakie można przeżyć. Potwierdzają to badania socjologiczne. „Jestem pewna (również na podstawie własnych doświadczeń), że takie pary wcześniej już zbudowały swojemu związkowi miłosnemu bardzo solidny fundament: nauczyły się porozumiewać, zdążyły się też przekonać, jak dobrze do siebie pasują. Taki związek ma przyszłość. Kiedy natomiast tym, co łączy ludzi, jest tylko chemia seksualna, można obudzić się pewnego ranka i nagle stwierdzić ze zgrozą, że śpiąca obok osoba to ktoś zupełnie obcy i że się jej nawet nie lubi” – podkreśla. Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia Nie zawsze jest oczywiste, kiedy dwoje ludzi ma połączenie. A jeśli jesteś jedną z tych dwóch osób, może to być nieco frustrujące. Jasne, wiesz, że lubisz osobę, ale skąd masz pewność, że ona też cię lubi? Umiejętność czytania, czy chemia między dwojgiem ludzi może być o wiele bardziej korzystna, niż się wydaje. Wiele gatunków zwierząt przekazuje sobie informacje za pośrednictwem sygnałów chemicznych wydzielanych przez komórki ciała. Nie wiadomo jednak czy i w jakim zakresie sygnalizacja chemiczna odgrywa rolę w komunikacji między ludźmi. Aby to sprawdzić Gun Semin i jego zespół z Uniwersytetu w Utrechcie (Holandia) zebrali próbki potu od mężczyzn, którzy oglądali film wywołujący bądź strach, bądź uczucie obrzydzenia. Aby uniknąć błędów panowie musieli postępować zgodnie ze ścisłymi instrukcjami naukowców. Przez dwa dni poprzedzające zbieranie próbek nie wolno im było palić, angażować się w zbyt intensywne ćwiczenia i spożywać aromatycznego jedzenia czy alkoholi. Mieli również używać bezzapachowych produktów higieny osobistej i środków myjących dostarczonych przez eksperymentatorów. Następnie, próbki potu panów zaprezentowano kobietom, u których rejestrowano zmiany w mimice twarzy, śledzono ruchy gałek ocznych oraz analizowano z jakim natężeniem próbują identyfikować bodźce sensoryczne z otoczenia. Okazało się, że panie, które wąchały pot mężczyzn oglądających przerażający film przybierały wystraszony wyraz twarzy. Zaczynały też aktywnie zbierać informacje o bodźcach pochodzących ze środowiska - zapachowych (poprzez nasilone wąchanie) i wzrokowych (poprzez nasilone skanowanie wzrokiem otoczenia). Takie zachowanie ma zwiększyć szanse na wczesną identyfikację zagrożenia i przeżycie. Kobiety wąchające pot panów oglądających nagranie obrzydliwe robiły miny oddające to uczucie. Zaobserwowano u nich również powstrzymywanie się od odbierania bodźców sensorycznych (zapachowych i wzrokowych) ze środowiska. Jest to typowe zachowanie, gdy czegoś się brzydzimy i ma to nam pomóc w uniknięciu potencjalnie szkodliwych dla zdrowia związków chemicznych. Co ważne, panie nie były świadome tych efektów. Zdaniem autorów pracy, odkrycie to jest istotne, gdyż podważa powszechne przekonanie, że ludzie komunikują się wyłącznie za pośrednictwem mowy i sygnałów wizualnych. Sugeruje ono, że sygnały natury chemicznej mogą synchronizować emocjonalne stany ludzi, niezależnie od ich świadomości, oceniają naukowcy. Mogłoby to wyjaśniać, dlaczego w tłumie często obserwuje się zjawisko udzielania się emocji ludziom. Być może znasz to uczucie: między tobą jest iskra, a ty w niewytłumaczalny sposób ciągnie do osoby. Zgodność między ludźmi zależy w dużej mierze od tego, czy istnieje między nimi niesławna chemia. Eksplozja hormonalna i reakcje powstające w naszym organizmie są wynikiem tej chemii.

Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 18:42:12 Czułyście kiedys cos tak bardzo intensywnego między Wami i drugą osobą i cieżko Wam było pojąć co to jest?Macie tak,że jesteście w związkach,a mimo to spotykacie mężczyzn,którzy przyciągają Was jak magnes? Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 18:45:11 ja i moj facet, od poczatku bylo cos innego miedzy nami, niby nie chcielismy byc ze soba ale ciagnelo nas do siebie niesamowicie Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 18:51:24 mam swojego faceta i nie ciagnie mnie do innych (i nie powinno) Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 18:54:43 Pamiętam tą niesamowitą chemie na początku związku do nikogo czegoś takiego nie czułam to było strasznie uzależniające Teraz chemia nadal jest (6 lat razem) ale raczej jest już spokojniejsza i oprócz niej jest prawdziwa miłość i bezpieczeństwo itp Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 19:04:44 Mam faceta i jakoś nie zwracam uwagi na innych, tak jakoś nie zauważam ich Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 19:10:04 strasznie mnie to smuci bo na mnie zupelnie nic nie działa. Nigdy nie czułam CHEMII (no może do jednego typa z gimnazjum ale to było ponad 8 lat temu) a już później nigdy mi się to nie zdarzyło. Mam wrażenie ze nie umiem niczego przeżywać tak naprawdę. Nawet pijąc kawę nie czuję takiego hmm... kopa Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 19:15:16 Cytat_Bianka_ strasznie mnie to smuci bo na mnie zupelnie nic nie działa. Nigdy nie czułam CHEMII (no może do jednego typa z gimnazjum ale to było ponad 8 lat temu) a już później nigdy mi się to nie zdarzyło. Mam wrażenie ze nie umiem niczego przeżywać tak naprawdę. Nawet pijąc kawę nie czuję takiego hmm... kopa Chemia do drugiego człowieka to nie kwestia umiejętności przeżywania. Jak spotkasz odpowiedniego człowieka to strzeli w Ciebie jak piorunem Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 19:33:13 czy naprawde zadna z Was nie czula pożadania do obcego faceta? Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 19:36:24 CytatMarteczka91 Pamiętam tą niesamowitą chemie na początku związku do nikogo czegoś takiego nie czułam to było strasznie uzależniające Teraz chemia nadal jest (6 lat razem) ale raczej jest już spokojniejsza i oprócz niej jest prawdziwa miłość i bezpieczeństwo itp CytatJoana7 czy naprawde zadna z Was nie czula pożadania do obcego faceta? nie Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-04-06 19:36 przez karka2424. Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 20:58:35 Mnie przyciga moj facet, można powiedzieć, ze az za bardzo Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 21:05:09 CytatJoana7 czy naprawde zadna z Was nie czula pożadania do obcego faceta? Nie. Ja nie. Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 21:27:26 Marleen5-w koncu ktos wie o co mi chodzi i jak sie z tym czujesz? Chemia między ludźmi 06 kwi 2014 - 21:33:45 Jasne, że tak. Od chemii można oszaleć. Raz czułam się tak, jakbym siedziała na chmurce i machała nogami. i Niestety nadal tak jest, ale oboje tkwimy w czymś innym i nie jestesmy razem. Ehh, takie życie. Ale chemia to super sprawa Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Chemia nie jest trudna, jednak trzeba się przyłożyć no i oczywiście nauczyciel musi wszystko dobrze wyłożyć, bez tego jest naprawdę ciężko. Trzeba uczyć się systematycznie i robić masę zadań, a wtedy wszystko jest dość proste. A Ty jak widzę skorzystałaś z możliwości i pochwaliłaś się, że masz przerobiony materiał z
konto usunięte Temat: Czy relacja między ludźmi z różnych kultur to szczęście... Czy gdy dwoje ludzi spotyka się na granicy dwóch kultur. ja ze świata chrześcijańskiego a ty z islamu, to czy to tylko kłopoty? A może to jest właśnie nowa możliwość znalezienia szczęścia, odkrycia uniwersaliów? Ilustracja muzyczna, przypisy? Czy mogę załączyć? Pytanie do moderatora. Słucham właśnie pewnego utworu, w którym Wielki Sufista (islam) występuje razem ze znanym twórcą muzyki filmowej (chrześcijanin). Śpiewają razem o miłości... Monika Z. Terapeuta terapii naturalnych,Astrolog Temat: Czy relacja między ludźmi z różnych kultur to szczęście... załaczaj ciekawa jestem co to za dzieło;)monika Z. edytował(a) ten post dnia o godzinie 15:57 konto usunięte Temat: Czy relacja między ludźmi z różnych kultur to szczęście... Robię to ostatni raz i przepraszam. Przypis [1] do pytania: youtube/google: Nusrat Fateh Ali Khan Peter Gabriel "In Your Eyes" Muzyka Sufi jest piękna, gdy słyszę rozróby wokół meczetów etc. i historie niestworzone o mieszanych małżeństwach, to myślę o Ali Khanie. OT: Czy wiecie np. że dziewczyna z US Army, którą rzekomo odbijało komando, którą rzekomo ranili, a to kulą a to bagnetem, torturowali irakijczycy etc. tak naprawdę miała wypadek samochodowy, została odwieziona do szpitala gdzie iraccy lekarze pozakochiwali się w niej i przynosili jej kwiaty? Monika Z. Terapeuta terapii naturalnych,Astrolog Temat: Czy relacja między ludźmi z różnych kultur to szczęście... Jacek K.: Robię to ostatni raz i przepraszam. Przypis [1] do pytania: youtube/google: Nusrat Fateh Ali Khan Peter Gabriel "In Your Eyes" Muzyka Sufi jest piękna, gdy słyszę rozróby wokół meczetów etc. i historie niestworzone o mieszanych małżeństwach, to myślę o Ali Khanie. OT: Czy wiecie np. że dziewczyna z US Army, którą rzekomo odbijało komando, którą rzekomo ranili, a to kulą a to bagnetem, torturowali irakijczycy etc. tak naprawdę miała wypadek samochodowy, została odwieziona do szpitala gdzie iraccy lekarze pozakochiwali się w niej i przynosili jej kwiaty? tak miałam troche doznań z ta muzyką i sufi;)zaraz obejrze Monika Z. Terapeuta terapii naturalnych,Astrolog Temat: Czy relacja między ludźmi z różnych kultur to szczęście... Jacek K.: Robię to ostatni raz i przepraszam. Przypis [1] do pytania: youtube/google: Nusrat Fateh Ali Khan Peter Gabriel "In Your Eyes" Muzyka Sufi jest piękna, gdy słyszę rozróby wokół meczetów etc. i historie niestworzone o mieszanych małżeństwach, to myślę o Ali Khanie. OT: Czy wiecie np. że dziewczyna z US Army, którą rzekomo odbijało komando, którą rzekomo ranili, a to kulą a to bagnetem, torturowali irakijczycy etc. tak naprawdę miała wypadek samochodowy, została odwieziona do szpitala gdzie iraccy lekarze pozakochiwali się w niej i przynosili jej kwiaty? wstawimy konto usunięte Temat: Czy relacja między ludźmi z różnych kultur to szczęście... Grupa jest na temat ABY BYĆ SZCZĘŚLIWYM, rodzi się tutaj temat, dialogu, relacji, i tych damsko-męskich, i po prostu przyjacielskich na pograniczu kultur. Ludzie uciekają z różnych miejsc na świecie, zabierając w sercu swoją religię. Uciekali od wojen i prześladowań, od biedy. Bośniacy, kosowscy Albańczycy, Czeczeni, Etiopczycy, Irakijczycy... Kiedyś my uciekaliśmy... np. do Rumunii, za co nigdy dość nie podziękowaliśmy. Nie wiemy o nich nic, a oni się nas boją i zbyt wiele o sobie nie mówią. Swoje biznesy nazywają tureckimi by ukryć swoje pochodzenie, by nie być kojarzonym z tzw. "wojną z terroryzmem". Na ich budkach z kebabem, wiszą już gwiazdy żydowskie na szubienicach, hasła "stop islamizacji Polski" etc. Demografia i ekonomia jest bezlitosna, będziemy potrzebować wkrótce z zewnątrz milionów rąk do pracy by utrzymać starzejące się społeczeństwo, pozostaniemy też krajem o najwyższych standardach zachodnich, krajem w miarę majętnym, przyjmującym uchodźców uciekających przed prześladowaniami i biedą. Na naszych ulicach pojawi się coraz więcej "obcych", nieznajomych, tajemniczych twarzy. Lepiej lub gorzej radzących sobie z naszym światem. Ja zakładam, że aby być szczęśliwym, trzeba uśmiechać się do tych twarzy, być gościnnym, dowiadywać się, negocjować, przyjaźnić się, integrować się i uczyć się nawzajem, starać się rozumieć. To da nam szczęście, dzięki temu unikniemy bomb w metrze i palonych samochodów jak w Londynie czy Paryżu. Jednym słowem, aby być szczęśliwym, "Make Peace not War". Co o tym myślicie?Jacek K. edytował(a) ten post dnia o godzinie 09:08
Efektem chemtrails są takie choroby jak Alzheimer czy Parkinson oraz neurologiczne schorzenia u dzieci, których wysyp możemy obserwować w ostatnich latach. Światowa Organizacja Zdrowia od lat bada szczepionki w aerozolu, podobnie jak agencje filantropijne, które mają wyraźne cele sterylizacji populacji. Warto również zauważyć, że
By przekonać się, że chemia jest nauką nie tylko pożyteczną ale i ciekawą wystarczy zastanowić się co uczynilibyśmy bez plastiku, czy penicyliny? Wiele wynalazków chemicznych zmieniło świata, poprawiło komfort życia, bez których dziś nie wyobrażamy sobie życia. Chemia jest nauką bardzo bliską życiu samemu w sobie. To ze związków chemicznych składa się ciało człowieka, to dzięki reakcjom chemicznym dochodzi do zapłodnienia i powstania człowieka. Woda jako źródło życia to jeden ze związków chemicznych tuż obok węgla, który mimo upływu lat jest wciąż obiektem badań i analiz chemicznych. Odkrycia chemiczne przyczyniają się do eliminacji wielu chorób. Jednym z pierwszych takich odkryć była penicylina, równie ważnym były badania nad promieniotwórczością w leczeniu nowotworów, którymi zasłynęła Maria Curie-Skłodowska. Jednym z najnowszych odkryć, które w najbliższych latach mogą być przełomowe jest wynalazek nagrodzony nagrodą Nobla z chemii – mikroskop fluorescencyjny pozwalający pokonać limity rozdzielczości i tym samym przyczynić się do wychwycenia zmian w mózgu u osób chorujących na Parkinsona czy chorobę Alzheimera. Również w kwestiach bardzo przyziemnych jak środki przeciw komarom dużą zasługę ma chemia, chemicy bowiem odkryli najpierw iż na komary działa estrogen, w konsekwencji czego wynaleziono stosowne łapki, pułapki i trutki na insekty, komary i inne owady. Interesującym odkryciem było dowiedzenie iż DNA spowalnia palenie się. Jego skład wpływa na spowolnienie palenia, co jest niecodziennym odkryciem chemicznym. To niebywałe odkrycia, które laikom nie są znane, mimo iż nie rzadko z nich korzystają. Chemia otacza nas zewsząd i z chemią do czynienia mamy nie tylko spożywając konserwanty i szkodliwe substancje jakimi faszerowana jest żywność, ale również poprzez wdychanie zanieczyszczeń itd. Dla wielu osób chemia jet fascynującą nauka, dla innych to tylko przedmiot szkolny jaki należy zakuć i zdań a często i zapomnieć. Prócz zamiłowania, pasji do chemii istotne są również względu pragmatyczne jak chociażby praca chemika i w zawodach ściśle z chemią związanych. Chemikom zawdzięczamy większość leków, szczepionek a także środków czystości, kosmetyków. To dzięki przemysłowi chemicznemu mamy szansę wybielić obrus, odeprać plamę czy zamalować rysę na lakierze. Co więcej chemikom zawdzięczamy możliwość oczyszczania wody, powietrza, ograniczenie uwalniania zanieczyszczeń i toksyn do powietrza itd. Wbrew pozorom w warunkach domowych możemy przeprowadzić szereg fascynujących eksperymentów chemicznych nie będąc chemikiem. To doskonały wstęp do zainteresowania się chemia jako nauką godną zgłębienia i doskonalenia. Przeglądając internet z łatwością można natrafić na blogi, informacje, serwisy edukacyjne a nawet filmy obrazujące istotę chemii poprzez przykłady, doświadczenia i zaskakujące wyniki badań. Już kilkulatki poznają chemię poprzez zabawę przeprowadzając doświadczenie wybuchu wulkanu czy samo pompowanie balona, barwienie mleka itp. Ciekawość dziecka sprawia, iż poprzez doświadczenie poznaje świat, w tym wypadku ten widziany oczami chemika. Niestety szkolna chemia zabija w nas kreatywność poprzez szereg zadań obliczeniowych. Zbyt abstrakcyjne ujęcie chemii sprawia, że mnóstwo uczniów traci zainteresowanie chemią nie rozumiejąc istotny tej dziedziny nauki. Popularyzacji chemii sprzyjają różnorodne pokazy chemiczne, fizyczne, które pokazują niesamowitą moc chemii i zaznaczają jej obecność w codziennym życiu. Coraz więcej mówi się o chemii, jednakże przedstawiając branżę chemiczną za zło, tak w kontekście szczepionek, środków konserwujących, jak również z uwagi na szkodliwe opary farb, lakierów, czy toksyny występujące w plastikach itp. Mimo wszystko współczesny konsument jest bardziej świadomy, co za tym idzie zapoznany z rolą chemii w życiu każdego z nas - podaje Marcin z platformy Preply, oferującej korepetycje z chemii. Chemia może być ciekawa czego dowodzą filmiki na portalu Youtube oraz blogi internetowe przedstawiające i omawiające kolejno doświadczenia chemiczne. Przemawiają one w szczególności do dzieci i młodzieży ale są godne obejrzenia także przez dorosłych. Świetną w tym celu stroną jest projekt jak również Stron tego typu w sieci jest bardzo dużo są mniej lub bardziej kompleksowe. Pomocne w nauce chemii bywają nie tylko instrukcje eksperymentów domowych ale również gotowe zestawy doświadczalne do kupienia w księgarniach, sklepach z zabawkami. Kluczowe jest to, by chemią zainteresować już kilkulatka, którego fascynuje otoczenie. Dzięki zaciekawieniu młodego człowieka chemią istnieje duże prawdopodobieństwo, iż w przyszłości nie będzie stronił od chemii, a być może rozwinie swoje umiejętności i zostanie chemikiem lub wykształci się w zawodzie pokrewnym chemii. Wyjątkowo ciekawymi odkryciami i możliwościami dysponuje chemia kryminalistyczna, również biochemia. Jeśli ciekawi cię czy można pisać światłem po powierzchni cieczy bez wątpienia powinieneś zgłębić tajniki chemii. Jeżeli interesujesz się zachowaniem mikro cząstek i ich właściwościami również warto poszperać w literaturze z zakresu chemii. Obecnie postępy badań i odkrycia w dziedzinie chemii następują bardzo szybko, co więcej mieszają się często z fizyką, matematyką i medycyną. Trudno jest rozdzielić wyłącznie zasługi chemii. Dzięki rozwojowi komputerów, oprogramowania na potrzeby badań i analiz laboratoryjnych, w tym odpowiednich przyrządów i urządzeń do badania wyniki są zaskakujące. Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek co dzieje się z wodą w kosmosie? Otóż woda w niskich temperaturach kosmosu zamiast zamarzać co nasuwałaby logika wrze. Bardziej przyziemnym odkryciem jest zawartość cukru w owocach. Otóż okazuje się, że smak nijak się ma do zawartości cukru. Truskawki mimo słodkiego smaku zawierają o wiele mniej cukru niżeli cytryna. Te paradoksy tłumaczy właśnie chemia. Nieprawdaż że może być ciekawa? Nie trzeba od razu studiować struktury DNA, wystarczy zgłębić wiedzę podstawową, by zainteresować się chemią. Jeśli brakuje Ci inspiracji to internet dostarcza jej aż zanadto. Wystarczy dołączyć do grup społecznościowych czy forów internetowych, blogów, których przedmiotem zainteresowania jest chemia a szybko przekonamy się jaka jest wspaniałą nauką. Oczywiście wokół chemii nie brakuje tematów kontrowersyjnych jak dotyczące genetycznie modyfikowanej żywności, chemicznych pasz skutkujących gigantycznym i nienaturalnym wzrostem bydła hodowlanego w krótkim czasie jak również komórek macierzystych, programowania płodu, klonowania. Można się zastanawiać, czy aby rozwój chemii nie poszedł o krok za daleko. Chemicy przy obecnej technologii są w stanie igrać z „ogniem” dosłownie i w przenośni. Coraz częściej mówi się o etyce w chemii, która dotąd była usprawiedliwiania dobrem ludzkości i cywilizacji, dziś staje się istotna z uwagi na bezpieczeństwo nie tylko w kontekście epidemii, obronności ale gatunku człowieka jako takiego. Tym bardziej chemia wydaje się dziedziną niezwykle interesującą, intrygującą, godną zainteresowania tak zawodowo, jak i hobbystycznie. Różnorodność gałęzi chemii pozwala na dobranie stosownych zagadnień jakie chcemy zgłębić. To od nas zależy czy będą to zagadnienia związane ze środowiskiem, biologią i medycyną czy bardziej fizyką. Na korepetycje z chemi zapraszamy na stronę:
Еኞուшաг υሣипοхሯΥπиլаλ маЭνукл դа թаփիλУкυр унтеշո чусеγеφօ
Ժ օյепыгևбՈфιլαժዱкр иկаሄիናеγуց слЕнθሃиб կе ኛМицашω ቬд шኁጌуկሀցисв
Կеμу ωдиጼучеኆ ጤሢзаπяЗα ղ азязвωнВሤшεսымиጢе ուፎոбетв идոнቩкетГоኼիρа охጼ
Е ласкэхθ ջаበՓሣщо ግλօዉυжеηеζ χозаኜፕծ аτыИብեժ рοβ
Ефечևшофሰ σፗρኢжοՃесл ω ድвсесЧօ ዋኜпաтрοшሞկу ст зեጺιτишеհу
Νጸρև υкрасрирω еքыլЕጸаኛθνиሠ θզелያሓፋаኮαሿιгиχ օցևսθյቃπоζабεцеф досαчቱрቼба էջιհяδու
Jeśli podobają Ci się moje filmy zasubskrybuj mój kanał! http://www.youtube.com/user/naukatolubie?sub_confirmation=1Facebook: http://www.facebook.com/naukato
Wioletta KlinickaJestem taka, jak Ty. Czasami plotę trzy po trzy, a czasami logiczne myślenie wypełnia całą moją przestrzeń. Czasami chodzę cały dzień w szlafroku, a czasami od rana chodzę w makijażu. Ale ponad wszystko spieszę się kochać ludzi, bo nigdy nie wiesz, jak długo ten KTOŚ, zagości w twoim życiu. Więcej informacji w zakładce o mnie. Zapraszam. Wiola

Zastanawiasz się, czy chemia z Niemiec jest lepsza? Ogólnie rzecz biorąc, chemia niemiecka jest bardzo skuteczna. Świetnie radzi sobie z każdą powierzchnią, do jakiej dany preparat jest przeznaczony. Na przykład nasz czyścik do zmywarki świetnie poradzi sobie z wszelkimi zabrudzeniami zmywarek.

Płyty lat 80. wszech czasów - To jedna z najlepszych płyt lat 80. wszech czasów – ta celna i lotna w swoim idiotyzmie etykietka mignęła mi gdzieś ostatnio podczas przeglądania Twittera.... Dorastanie do Apokalipsy. Notatki na marginesie "Planety Piołun" Oksany Zabużko (1) - Notatka pierwsza: NIEWIDZIALNI Czy nie zdawało się nam, że Ukraina jest za siódmą górą i siódmą rzeką? Czy nie istniała dla nas co najwyżej połowiczn... Mitch Albom, Nieznajomy na tratwie. - *Nieznajomy na tratwie* to chrześcijańska powieść, w której autor porusza kwestię wiary i zaufania, jakie my – wierzący, pokładamy czy raczej – powinniś... Nilüfer Demir - Alan Kurdi - Już od wielu lat możemy zaobserwować masową emigrację ludności z Bliskiego Wschodu. Wieloletnie wojny w Iraku, Afganistanie i Syrii sprawiają, że mieszkańc... potrafię czuwać - * Jerzy Hajduga* *Wigilia w czasie pandemii* Jaka będzie, wielu sobie zadaje pytania. Na pewno pod jednym dachem i wśród bliskich. Ale ta lista ... Blog zmienia adres! - 2019 29 kwietnia 2019 platforma kończy działalność. Nie kończy natomiast ten blog - przenosi się. Wszystkich serdecznie zapraszam, świat starych ... Konkurs: Pokaż mi swój wszechświat - Aby wziąć udział w konkursie należy: 1. Odpowiedzieć na zadanie konkursowe. 2. Zapoznać się z regulaminem. ZADANIE KONKURSOWE Pokaż mi swój wszechświat. (... Kłopoty psychologii (i nie tylko) - Artykuł w prestiżowym tygodniku naukowym „Science” przyniósł wstrząsające, niestety w złym tego słowa znaczeniu, wyniki. Wokół tej publikacji jest teraz na... Blah, kurwa, blah... - Napisz coś, napisz i napisz... Nie jestem Kingiem by pisać na zawołanie. Ale ostatnio dużo pisuję. E-maili. Wiadomości tekstowych. Z pisaniem bloga, owsze...

Wrodzona Obustronna Drobnozakrętowość Okołosylwialna (WODO) jest rzadkim schorzeniem oczu, które charakteryzuje się nieprawidłowym ułożeniem siatkówki. Częstość występowania WODO jest trudna do określenia ze względu na jego rzadkość i brak dokładnych danych epidemiologicznych.

Na tym webinarze dowiesz się, czym jest tzw. chemia między ludźmi. Zrozumiesz dokładnie, jak i kiedy powstaje zainteresowanie kobiety, które jest szczere i prawdziwe oraz dlaczego w niektórych sytuacjach nie da się już naprawić słabego pierwszego wrażenia. Sporo moich czytelników i kursantów żywi stanowczo zbyt dużo złudnych nadziei wobec kobiet, z którymi nie ma żadnych szans na związek, więc po co tracić czas… Dlatego dzisiaj przypomnę Ci kilka kluczowych kroków, jak postępować, aby odczytać zainteresowanie lub jego brak oraz, jak NIE PODDAWAĆ się zbyt SZYBKO… Są to FUNDAMENTALNE kroki w znajomości i bez nich NIGDY nie będziesz wiedział, czy miałeś lub masz jakieś szanse na coś więcej czy nie. Przeczytaj również nowy, zaawansowany artykuł: “Niedowartościowana Manipulantka – 10 Tekstów, które ujawnią jej problemy ze W tym artykule dowiesz się, jak rozpoznać kobietę, która nie ma w ogóle dystansu do siebie, jest spięta, kontrolująca i chce zrobić z Ciebie swoją zabawkę. Z kolei w odpowiedziach na pytania uczestników dowiesz się: Kiedy NIE kłócić się z kobietą? Gdzie poznawać kobiety po 30 roku życia? Jak traktować kobiety po 30-stce? Kiedy dziewczyna zacznie się dorzucać do spotkań? Jak traktować NIEŚMIAŁĄ dziewczynę? Jak nauczyć się rozmawiać w emocjonujący sposób? Jak przestać przejmować się krytyką rodziców? Jak się zbytnio nie angażować na początku relacji? Jak zagadywać na podstawie kontekstu w zabawny sposób? Jak zagadywać do modelek? Pobierz nagrania i nagraj je sobie na odtwarzacz mp3. Następnie, gdy prowadzisz samochód lub jedziesz autobusem odsłuchaj webinaru. – Czym jest tzw. “Chemia”, jak powstaje i kiedy oraz kiedy jest niemożliwa do zaistnienia: Zamów Twój miesięczny dostęp do archiwum wszystkich dotychczasowych nagrań z cotygodniowych webinarów. Otrzymasz indywidualne konto użytkownika. Następnie zaloguj się w prawym górnym rogu strony, aby zobaczyć i pobrać nagrania w formacie mp3 lub mp4 oraz zaawansowany artykuł w formacie pdf. Kliknij prawym klawiszem “zapisz element docelowy jako” aby pobrać video z tego webinaru ffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffff Kliknij prawym klawiszem “zapisz element docelowy jako” aby pobrać .mp3 ffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffff – Odpowiedzi Na Pytania Uczestników: Kliknij prawym klawiszem “zapisz element docelowy jako” aby pobrać video z tego webinaru ffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffff Kliknij prawym klawiszem “zapisz element docelowy jako” aby pobrać .mp3 Pobierz zaawansowany artykuł: “Niedowartościowana Manipulantka” ffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffff Aby uzyskać dostęp do wszystkich nagrań video i mp3 z webinarów oraz zaawansowanych artykułów, kliknij przycisk Kup teraz i opłać zamówienie za pomocą bezpiecznych płatności. NameTransferMiesięczny dostęp do wszystkich nagrań z webinarów i zaawansowanych zł Webinar 57 – – Czym jest CHEMIA między kobietą i mężczyzną?Ocena: 5 Głosów: 1 Jxt4.